List Czytelnika. Przykra sytuacja w przychodni zdrowia

2015-01-28 15:24:32(ost. akt: 2015-01-28 15:25:50)

Autor zdjęcia: sxc.hu

Szanowna redakcjo, jestem zbulwersowana sytuacją, jakiej byłam świadkiem dziś (piątek 23 stycznia br.) w przychodni rejonowej przy ul. 11 Listopada. Scena dotyczyła gabinetu laryngologicznego, ale przecież jest to nagminna sytuacja i przed każdym innym gabinetem jest niemal tak samo.
Szanowna redakcjo, jestem zbulwersowana sytuacją, jakiej byłam świadkiem dziś (piątek 23 stycznia br.) w przychodni rejonowej przy ul. 11 Listopada. Scena dotyczyła gabinetu laryngologicznego, ale przecież jest to nagminna sytuacja i przed każdym innym gabinetem jest niemal tak samo.

Mianowicie, pacjenci czekali w kolejce na wyznaczoną wizytę z ponad godzinnym opóźnieniem. Między nimi w pewnym momencie rozgorzała nerwowa dyskusja, ponieważ osoby, które miały np. na 10.30 chciały wejść do gabinetu przed osobami, które miały wizytę np. na 11.45., a te nie chciały wpuszczać „spóźnialskich”. Z tego powodu czekający wykłócali się między sobą na tyle, że lekarz wyszedł i poprosił o ciszę.

Z rozmów czekających pacjentów wynikało, że między kolejnymi wejściami pacjentów, lekarze przyjmują także przedstawicieli handlowych, co nie powinno mieć miejsca. Przedstawiciele handlowi powinni być obsługiwani poza godzinami, które lekarze mają wyznaczone na przyjmowanie pacjentów. Lekarze powinni szanować swoich pacjentów i ich czas. Nie zawsze w kolejce czekają renciści i emeryci, którzy teoretycznie mają więcej czasu, ale także matki same lub z dziećmi, babcie czy inne osoby, które albo zerwały się z pracy albo sprawują nad kimś opiekę. Ich czas jest także bardzo cenny.

Rozwiązanie tej sytuacji wydaje się proste. Wystarczyłoby osobom, które zarejestrują się wydawać tzw. numerki z planowaną godziną przyjęcia. Osoby, które przegapią swoją wizytę przechodzą na koniec kolejki.

Dodatkowo nic nie stoi na przeszkodzie, żeby w przypadku niejasnych sytuacji lekarz imiennie „wzywał” pacjenta. Jeśli w tym przypadku numerki są wydawane, to pacjenci powinni się do nich stosować, a nie tworzyć nowy porządek i wchodzić według czasu przybycia do kolejki (popularne kto jest ostatni?).

Lidzbarczanka

]kliknij tutaj[/url][/quote]

Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. czytelnik #1648816 | 213.5.*.* 28 sty 2015 15:45

    Są numerki, z którymi od poczatku jest problem, własnie przez takich ludzi, którzy przychodzą i siedzą tam od rana, mówiąc, że teraz ich kolej bo byli pierwsi. Nie na tym rzecz polega. Dostajesz numer np. 10, lekarz przyjmuje od 9:30 to nie przychodzisz o tej godzinie, bo masz dopiero numer 10, logiczne. Z tym, że myśląc tak, przyjdziesz sobie później, aby nie siedzieć tam na darmo i nikt Cię nie wpuści przed siebie, bo przecież on siedzi tam od rana. DEBILIZM w czystej postaci. Pozdrawiam

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  2. lidzbarczanka #1648800 | 79.141.*.* 28 sty 2015 15:32

    zgadzam się, baby przychodzą sobie wcześniej i siedzą czekają, żądzą się i nie rozumieją, że ktoś nie ma tyle tego czasu co one

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  3. C#12@yt #1649779 | 178.183.*.* 29 sty 2015 13:05

    To personel przychodni odpowiada za porządek i sprawną obsługę chorych /wywoływanie lub wypisywanie "numerków"/. Ale jak się jest leniwym a właściciel przychodni - lekarz pozwala na to i udaje że nie słyszy kłótni to znaczy że nie obchodzi go porzadek i wygoda chorych. A jeszcze to rejestrowanie po kilku pacjentów na jedną i tą samą godzinę ! Może ktoś powie czemu nie można zarejestrować się telefonicznie ? Pielęgniarki wyciszają telefon i udają że nie słyszą. Chory, często z gorączką, musi przyjść raz by się zarejestrować na któryś dzień a drugi raz na wizytę w wyznaczonym dniu. Może wie ktoś z Was, komentatorzy, do czego jest zobowiązała się przychodnia w tej kwestii w umowie z NFZ ? Myślę że telefoniczna rejestracja dla wygody chorych jest nie tylko "grzecznością"przychodni a jest wręcz wymogiem NFZ podpisanym w umowie przez przychodnię. W porządnych przychodniach tak jest. A może ma ktoś z was telefon do swego lekarza pierwszego kontaktu by móc go wezwać do domu z wizytą w przypadku pilnej potrzeby a choroba nie kwalifikuje się dla Pogotowia Ratunkowego ?

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  4. mieszkanka #1649082 | 31.61.*.* 28 sty 2015 19:33

    Sami pacjenci się nakręcają.. Ja kiedyś mając dalszy numerek jak przyszłam w połowie godzin przyjęcia usłyszałam, że po 1: "tu nie numerkami!"(???) i po 2 "wyspała się pani a teraz się pcha.." aż usiadłam z niemocy ;)

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  5. pacjentKa #1648829 | 62.61.*.* 28 sty 2015 15:50

    Dawno, dawno temu były numerki w tej właśnie przychodni, a nerwówka i harmider wśród pacjentów i tak udzielały się od tego czekania. Należy też zwrócić uwagę lekarzom, żeby nie wpisywali kilku osób na identyczną godzinę. Jestem za tym, żeby w przychodniach zamontowali elektroniczną poczekalnię, pacjent pobiera wydruk ze swoim numerkiem i czeka, aż ten wyświetli się na tablicy przy gabinecie, w którym ma wizytę. Technologia mknie do przodu, a służba zdrowia w LW jak zawsze w czarnej d.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)

    Pokaż wszystkie komentarze (13)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5