"Orneckie Smoki" z wizytą u przedszkolaków

Sport, to bardzo fajny sposób na spędzenie wolnego czasu. A nuda jak powszechnie wiadomo, nie jest wskazana w żadnym wieku.

Młodzieżowa sekcja strzelców z klubu "Orneckie Smoki WKS10" odwiedziła swoich naj...naj... najmłodszych kolegów biorących na co dzień udział w zajęciach w "Domowej Akademii Smyk" w Ornecie.

— Panie opiekujące się dziećmi, uprzedziły je, że odwiedzą ich sportowcy z miejscowego klubu strzeleckiego — opowiada Sebastian Leszczyński z Orneckich Smoków. — Młodzież wraz trenerem, opowiedziała i pokazała dzieciom w przyjazny, zabawny i przyswajalny sposób o tym, co trzeba zrobić i jak się zachowywać, aby uprawiać strzelectwo wyczynowe. Poprowadziliśmy zajęcia, pokazując, jak wyglądają różnego rodzaju tarcze, opakowania na śrut i całą masę sprzętu, jaki wykorzystywany jest na co dzień przez profesjonalistów. Staraliśmy się odpowiedzieć na całą masę pytań naszych milusińskich młodych przyjaciół - a te były rożne.

Dzieci podczas wizyty zawodników KS Orneckie Smoki mogły zobaczyć strój strzelecki, posłuchać o tym, jak się odbywają zawody, na co trzeba zwracać uwagę, aby każda zabawa (nie tylko strzelectwo) była dla nich i dla ich otoczenia bezpieczna.

Przedszkolaki mogły same pooglądać sprzęt, a nawet potrzymać niektóre z urządzeń pneumatycznych.

— Pokazaliśmy, jaka jest różnica między strzelcem karabinowym, a pistoletowym — kontynuuje pan Sebastian. — Warto dodać, że ten rodzaj strzelectwa, to sport i w żaden sposób nie propagujemy agresji. Ideą sportu jest kreowanie charakteru, uczciwości i kulturalnego zachowania. "Dzięki połączeniu sportu z kulturą i edukacją dążymy do krzewienia sposobu życia opartego na wychowawczych wartościach dobrego przykładu, radości z wysiłku, poszanowaniu uniwersalnych podstawowych zasad etycznych oraz odpowiedzialności społecznej".

Na koniec, najmłodsi otrzymali słodki upominek od sekcji "Smoków" oraz książeczkę do czytania w wolnych i beztroskich chwilach np. leżakowania.
— Dziękujemy za zaproszenie pani dyrektor Magdalenie Chrząszcz. Cieszymy się, że mogliśmy uprzyjemnić i urozmaicić dzionek tym młodym wspaniałym ludziom — kończy Sebastian Leszczyński.