Otworzył pierwszy sklep zielarski w Lidzbarku Warmińskim

2021-09-30 08:48:21(ost. akt: 2021-10-06 12:59:54)
Tomasz Naumczyk przez wiele lat pracował w aptece, teraz jest też zielarzem i fitoterapeutą

Tomasz Naumczyk przez wiele lat pracował w aptece, teraz jest też zielarzem i fitoterapeutą

Autor zdjęcia: Ewa Lubińska

NA SWOIM || Dbanie o zdrowie interesowało go od zawsze. Nie przypadkiem więc podjął pracę w jednej z lidzbarskich aptek. Kiedy jego miejsce pracy zamknięto, postanowił otworzyć sklep z ziołami.
Tomasz Naumczyk otworzył pierwszy od wielu lat w Lidzbarku Warmińskim sklep zielarski 1 czerwca tego roku. — Zrobiłem sobie prezent na Dzień Dziecka — śmieje się nowo upieczony przedsiębiorca.

Pan Tomasz kilkanaście lat pracował jako technik farmacji w aptece, która do niedawna całkiem dobrze prosperowała w przychodni zdrowia przy ul. 11 Listopada w Lidzbarku Warmińskim. Gdy przyszły obostrzenia pandemiczne ruch w przychodni zamarł i aptekę zamknięto.

— Bardzo dobrze mi się tam pracowało, miałem wspaniałą szefową, zespół był zgrany i zapewne nigdy nie otworzyłbym swojego sklepu, gdyby nie to, że aptekę zamknięto — opowiada Tomasz Naumczyk. — Chociaż przyznam, że kusiło mnie od zawsze, żeby to zrobić, ale brakowało silnej motywacji.

To że lidzbarczanin postanowił otworzyć właśnie sklep zielarski nie jest przypadkiem. Po pierwsze jest farmaceutą, więc ma wiedzę nie tylko na temat leków, ale też ziół, bo te także sprzedawał w aptece. Chciał bardzo tę wiedzę poszerzyć, więc zapisał się na kurs, po którym zdobył dyplom zielarza fitoterapeuty.

— Od dawna interesowała mnie medycyna naturalna, holistyczne podejście do zdrowia. Kurs był dla mnie naturalną konsekwencją tych zainteresowań. Wiedzę ciągle poszerzam, tak, jak i asortyment mojego sklepu. Słucham klientów, żeby poznać ich potrzeby — zwierza się Tomasz Naumczyk.

Kiedy pan Tomasz zaczął porządkowanie lokalu na potrzeby sklepu, niejednokrotnie słyszał od mieszkańców: "też o tym myślałem, bo w Lidzbarku Warmińskim nie ma takiego sklepu, a bardzo by się przydał". Jak widać na chęciach się kończyło. Pan Tomasz jednak doprowadził swoje plany do końca. Ma już stałych klientów.

— Wśród nich są tacy, którzy doskonale wiedzą czego chcą, mają spora wiedzę na temat ziół — opowiada właściciel sklepu. — Ale są też tacy, którzy przychodzą po radę. Mają jakiś kłopot ze zdrowiem i proszą o pomoc w wyszukaniu odpowiednich preparatów, mieszanek, ziół. W ostatnich latach wyraźnie widać, że coraz więcej osób jest świadomych swojego wpływu na zdrowie. Czytają etykiety, wsłuchują się w swój organizm, czytają literaturę na ten temat, wymieniają się doświadczeniami. Mam wrażenie, że także pandemia wpłynęła na to, że staramy się bardziej dbać o odporność organizmu.

Pan Tomasz w swoim sklepie ma głównie polskie zioła. Przede wszystkim z czystych terenów Podlasia i Warmii. Bierze je od sprawdzonych dostawców.

Są tu nie tylko zioła i ich mieszanki, ale też różnego rodzaju herbaty, przyprawy ekologiczne, zdrowe przekąski, kosmetyki bez konserwantów, czy sztucznych dodatków, proszek do prania. Na półkach można również znaleźć np. kisiel z pokrzywy i mięty, albo zestaw eko lakierów do paznokci dla dziewczynek.

— Mam też mieszanki do ogrodów, zioła dla roślin — mówi właściciel sklepu.
Sklep ma też asortyment ortopedyczny, bo w zasadzie to punkt nie tylko zielarski, ale także medyczny.

A jakie zioła lubi właściciel?
— Chętnie pijam mieszkanki z dodatkiem rumianku, mięty, czy szałwii, ale też często używam wspomagającej cały organizm moringi, która nie bez powodu jest nazywana drzewem długowieczności — zdradza pan Tomasz.

Świeżo upieczony przedsiębiorca jeszcze nie wie, jak dochodowa będzie jego firma. Jednak zważywszy na to, że Lidzbark Warmiński za chwilę stanie się uzdrowiskiem, sklep zielarski w naszym mieście był wręcz niezbędny.
Ewa Lubińska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5