Wolimy zarażać śmiechem, niż wirusem

2020-03-27 08:40:00(ost. akt: 2020-03-27 08:51:46)

Autor zdjęcia: Sławek Przerwa

Radosław Bielecki to satyryk ze znanego kabaretu Neo-Nówka, ale też wielbiciel Lidzbarka Warmińskiego, w którym spędził dzieciństwo i młodość, i Warmii. Kiedyś nosił koszulkę z napisem Warmia forever, teraz sfotografował się w bluzie, na której można przeczytać: Warmia semper fidelis.
— Artyści narzekają, że przez koronawirusa nie są w stanie zarobić na utrzymanie. Czy Ty i twoi koledzy z kabaretu też załamujecie ręce?
— Nie. Jesteśmy odpowiedzialni. Wiadomo co się dzieje. Chcielibyśmy grać, ale w tej sytuacji bezpieczniej jest, aby ludzie na nas poczekali, zatęsknili za nami, niż gdyby ktoś miał zachorować. Wolelibyśmy zarażać śmiechem, a nie wirusem. Niech się ten koronawirus nie rozprzestrzenia. Ograniczenie kontaktów, to na razie jedyna droga.

— Jesteście popularni, gromadzicie sporą publiczność. Dużo występów musieliście odwołać?
— W zasadzie odwołaliśmy wszystkie występy do końca czerwca. W samym marcu mieliśmy mieć trzy weekendy po sześć występów, to jest 18 i w kwietniu 12. To razem 30 występów. Jak będzie w maju i czerwcu to jeszcze nie wiemy. Wszystko na razie przenieśliśmy na wrzesień i później.

— Twoim hobby jest tenis ziemny. Zawiesiłeś granie?
— Nie gram, bo wszystko jest pozamykane. Ale dla zdrowia psychicznego zacząłem pisać wiersze dla dzieci. To mnie trochę psychicznie trzyma przy życiu. Szczerze powiem, że się trochę tą sytuacją podłamałem. Doniesienia medialne są tak straszne. Informacje są podawane w przerażający sposób, że postanowiłem wyłączyć telewizor. Jeśli ktoś ma ten sam problem, że informacje z mediów na niego źle wpływają, to polecam żeby robić coś innego. Dbać o siebie, uważać, pilnować się, nie skupiać w dużych grupach, ale też coś robić z życiem. Nie polecam siedzenia w domu i patrzenia w telewizor, bo to może tylko przygnębić do tego stopnia, że tylko zamawiać sobie kremację. Ja zacząłem pisać wiersze i czytać je dzieciom.

— Masz trójkę dzieci. W jakim wieku?
— Blanka ma 8 lat, Kazik skończył 6, a Jagna rok i cztery miesiące.

— Rodzina się ucieszyła, że wreszcie jesteś na dłużej w domu?
— Tak. Uczymy się nawzajem siebie.

— Często Cię nie ma. Można powiedzieć, że pracujesz w terenie.
— Od 12 lat jest tak, że kiedy wyjeżdżam, odpoczywamy trochę od siebie, na tyle żeby zatęsknić. A kiedy wracam i już się sobą nacieszymy, to ja znowu wyjeżdżam. Mieliśmy taki bezpieczny rodzinny rytm, obywało się bez kłótni. To bardzo higieniczne, a teraz ta higiena się zaburzyła. Siedzę w domu, ale nie użalam się nad tym, że nie mam pracy. Raczej się cieszę, że jesteśmy zdrowi. Może to banał, ale taka jest prawda — zdrowie jest najważniejsze. Tak naprawdę patrzę na to wszystko też trochę z innej strony, bo podoba mi się to, że ten świat nieco zwolnił.

— Myślisz, że to było potrzebne?
— Nigdy choroba nie jest mile widziana. Ale czy ten świat nie był za bardzo obciążony? A może jest nas za dużo i natura to reguluje? Spiskowych teorii na pewno będzie wiele na ten temat, ale generalnie to jest tak, że my chyba teraz bardziej będziemy żyć, a nie pędzić do przodu. Wiele rzeczy się przewartościowało. Gdybyśmy szukali pozytywów, to właśnie to jest w tym wszystkim fajne.

— Wiersze, które teraz piszesz dla siebie i dla dzieci opublikowałeś na swoim profilu FB i spotkały się z entuzjazmem. Są też propozycje, żebyś wydał książkę dla dzieci. Co Ty na to?
— Rzeczywiście postanowiłem w pewnym momencie podzielić się tymi wierszami z innymi i opublikowałem je na facebooku. Znajomi przyjęli je przychylnie, pisali, że super, że się podobają. A ja zadałem sobie takie mega trudne zadanie, że do końca tego szalonego czasu codziennie będę wrzucał nowy wiersz. I na razie się tego trzymam. Od razu zgłosił się do mnie chłopak, który robi ilustracje do książek. I faktycznie teraz myślę o tym, żeby na końcu wydać taką książeczkę. Pisanie sprawia mi ogromną frajdę. Strasznie się cieszę, że się do tego zmobilizowałem. Za chwilę aktorzy będą czytali te wiersze. Wiersz o "Żyrafie" przeczytał już w Darmowym Przedszkolu na YouTube Przemysław Sadowski. Myślę, że jak ta książka się ukaże, to wykorzystam ją w jakimś charytatywnym celu. Jesteśmy od ponad 10 lat ambasadorami Wrocławskiego Hospicjum dla Dzieci.

— Wy, to znaczy Neo-Nówka?
— Tak. Jeszcze nie mam konkretnego planu, ale na pewno będę myślał w tym kierunku. Pojawił się też w tej twórczości motyw warmiński.

— No właśnie chciałam Cię o to zapytać. Kiedyś nosiłeś koszulkę z napisem "Warmia forever", a teraz widziałam Twoje zdjęcie w bluzie z "Warmia semper fidelis". Tęsknisz za Lidzbarkiem Warmińskim? Chyba niezbyt często tu bywasz?
— Rzeczywiście czasu trochę brak, dwa, że z Wrocławia jest daleko. Poza tym sytuacja jest skomplikowana logistycznie. Ale w Lidzbarku Warmińskim mieszka moja mama, więc staram się ją odwiedzać. Teraz to wiadomo, że musimy ograniczać podróże, ale w tym czasie kiedy są wakacje, jakiś wolny czas, to oczywiście bywam. Ostatnio odwiedziłem Lidzbarski Dom Kultury i pytano, kiedy przyjedziemy z kabaretem. Jakieś wstępne plany były na czerwiec, ale w tej sytuacji, to trudno coś zaplanować. Byłem też w Lidzbarku Warmińskim w czasie ferii. Ciągnie mnie do rodzinnego domu.
Rozmawiała Ewa Lubińska

„Na ten czas Wojski...”

Siedzi muzyk na tapczanie
Tacet trwa już dwa tygodnie
Instrumenty są na stanie
Tylko coraz bardziej głodne

Patrzy tępo w interwały
Harmoniczne ma myślenie
Zakurzyły się cymbały
A miał dzisiaj być na scenie

Metronomem jest zegarek
Co mu teraz w duszy tyka?
Miał kultury nieść ogarek
Beastie Boys czy Bukartyka?

Jeden secik lub kuplecik
Może jam „Pod Papugami”
Nie ma opcji kup bilecik
Zostaliśmy wygwizdani

Struny już wygotowane
Skale wszystkie przećwiczone
I nie wraca się nad ranem
Z basem czy akordeonem

Nie ma na to żadnej rady
Trza się przenieść w internety
Bo nie wierzę by zadrżały
W ministerstwie gabinety

Trzeba wygrać trudne chwile
Każdy swoim instrumentem
By zaskoczyć się dziś mile
Grając bisy przed koncertem

Radosław Jan Bielecki



Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Heja...heja...i do przodu... #2909356 | 94.254.*.* 20 kwi 2020 18:31

    Przychodzi facet do lekarza. - Panie doktorze, wydaje mi się że mam koronawirusa covid 19. - Skąd u Pana ta pewność...??? - Bolą mnie plecy często plecy... glownie nad ranem, nie mam sił, występują trudnosci z oddychaniem.... często nie czuję smaku i węchu przy posiłkach... - Widzę, że ma Pan rozległą wiedzę medyczną, ale myślę że w tej sytuacji musi Pan zastosować nie konwencjonalne drastyczne metody leczenia. - Dziękuję Panie doktorze, a mianowicie...??? - Z opisu jaki Pan przedstawił wynika, że musi Pan zmienić żonę. - Doprawdy....??? Co Pan konkretnie zaleca...??? - A to już Pan sam zdecyduje... jest Pan przecież ekspertem...

    odpowiedz na ten komentarz

  2. jarzeniówka #2894747 | 195.136.*.* 27 mar 2020 12:09

    Fan i promotor PO , żarty tego kabaretu to w większości z kościoła lub PiS . Kto nie chce słuchać, oglądać nie musi !

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  3. Rej #2894676 | 193.243.*.* 27 mar 2020 10:13

    To Pan Bielecki już polskiego zapomniał, że musi po łacinie bazgrolić?

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5