Bądźmy dla siebie dobrzy

2020-03-26 11:18:00(ost. akt: 2020-03-26 11:23:09)
Agnieszka Dowiat pochodzi z Lidzbarka Warmińskiego. Od kilkunastu lat mieszka na południu Włoch w pięknym barokowym mieście Lecce. Napisała specjalnie dla nas swoje spostrzeżenia i relację o tym, co się tam teraz dzieje.
"Jak wiecie od pewnego czasu borykamy się z wirusem (królem wśród wirusów) bo z koroną (śmiech). Od tygodnia siedzę w domu i nie wychodzę, raz byłam na zakupach. Mam za rogiem sklep. U nas nie można wychodzić z domu bez pozwolenia. Można je nabyć u karabinierów albo sobie wydrukować z internetu.

W razie kontroli, a taka jest, mamy przedstawić powód dla którego wyszliśmy z domu: * zakupy *praca *odwiedziny rodziców.

Ja od dwóch tygodni chodzę w maseczce i rękawiczkach, ponieważ nie wiem czy jestem zarażona. Niestety, wcześniej normalnie miałam kontakt z innymi.

U mnie w Lecce nie ma chorych w stanie krytycznym i nikt nie umarł. Ale niestety z północy Włoch ostatnio zjechało kilka tysięcy młodych. Więc czekamy na kumulacje zarażeń.

Mieszkańcy Lecce są zdyscyplinowani i siedzą w domu. Miasto puste jak nigdy. Kto był we Włoszech, to wie, że Włosi lubią się spotykać, przesiadywać po restauracjach, pubach i barach. Teraz wszystko zamknięte. Na szczęście.
W sklepach niczego nie brakuje (nawet papieru toaletowego). Jedynie w aptekach brakuje masek. Na bieżąco dowożą.

Italia to państwo ludzi starszych, stąd ta umieralność. Człowiek starszy to zazwyczaj schorowany, znaczy słaby, podatny na wirusy.

Boję się jak każdy, ale staram się przestrzegać zasad, które pomogą mi przeciwdziałać wirusowi.

SIEDŹCIE W DOMU. Dla Was samych i waszych rodziców i dziadków. Nie naśladujcie Włochów. Bezmyślność i beztroska doprowadziła do takiej wielkiej skali umieralności.

Nie wierzcie w to, co czytamy w internecie, czy oglądamy w TV. Nieprawda, że lekarze ratują tylko młodych i selekcjonują pacjentów. Oczywiście jest problem, bo w szpitalach na reanimacji jest tylko kilka łóżek, a nas jest tysiące. Więc? Siedzimy w domu. Ja też uwielbiam spacery, kto mnie zna, to wie, że dziennie robię 10-15 km, a teraz mogę pospacerować na tarasie. Można? Można. Dla dobra mojego i innych.

W domu jest nudno, to fakt, ale to dobry czas na dobrą książkę, czy film, a może na naukę języka obcego?

Obawa i strach towarzyszą mi każdego dnia i do tego zmartwienia, jak długo to potrwa? Co będzie dalej? Ale jeśli wszyscy postaramy się, wszystko będzie dobrze. I damy radę.

Tu wszędzie widzi się napis: "Andra tutto bene "(wszystko będzie dobrze), więc i ja na to liczę.

I na koniec — nie jest prawdą, że chorują tylko i wyłącznie starsi. Młodzi ludzie też, choć zdrowieją, to uszczerbek na zdrowiu jest, zwłaszcza jeśli chodzi o płuca.

Dużo informacji przeczytałam i usłyszałam od moich koleżanek z Polski. Większość to informację wyssane z palca, szukanie sensacji.

Jest do wytrzymania. Jest co jeść i czas odpoczynku, choć nie dla wszystkich, niestety.

Doceńmy w ten trudny czas lekarzy, pielęgniarki i cały personel medyczny. Doceńmy panie ekspedientki, bo dzięki nim możemy zrobić zakupy. Pamiętajmy o naszych bliskich, starszych, którzy są sami. Zadzwoń.

Bądźmy dla siebie dobrzy. Bo jeśli nie teraz, to kiedy? Wszystko będzie dobrze :-)

opr. lub




Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5