KRZYSZTOF PIERSA — CZŁOWIEK WIELU PASJI

2019-03-04 11:31:35(ost. akt: 2019-03-04 12:04:16)

Autor zdjęcia: Wojciech

W ostatnią środę 27 lutego młodzież z lidzbarskiej „trójki” i „czwórki” miała okazję spotkać się z Krzysztofem Piersą — autorem książek, hiphopowcem, youtuberem i „trenerem marzeń”. Spotkanie zorganizowała Miejska Biblioteka Publiczna w Lidzbarku Warmińskim.
— Byłem uzależniony od gier komputerowych — opowiadał gość spotkania. — Na graniu spędziłem 9 tys. godzin, w tym jednorazowo 56 godz. bez snu. W pewnej chwili zauważyłem jednak, że coś jest nie w porządku i zacząłem obserwować zjawisko swojego uzależnienia.

W ten sposób powstała książka „Komputerowy ćpun”. Temat gier sprawił, że autor szybko złapał kontakt z młodzieżą i znalazł z nią wspólny język. Odniósł się do wielu mitów, które pojawiły się w tej kwestii.

Według Piersy gry komputerowe nie są zjawiskiem jednowymiarowym. Uważa, że generalnie nie powodują agresji, ale może ją spowodować nieodpowiednie ich używanie:
— Sedno problemu tkwi w tym, że nieodpowiedni gracz dostał nieodpowiednią grę w nieodpowiednim wieku — stwierdził.

Dalej mówił, że gry potrafią zainteresować historią, rozwijają wyobraźnię, myślenie przyczynowo — skutkowe, uczą przewidywać konsekwencje decyzji, a jednocześnie mogą człowieka oderwać od rzeczywistości.

Stwierdził, że przez permanentne granie młodzież nie radzi sobie z życiem: - Czasem problemem staje się zadzwonienie po pizzę. Uzależnienie od gier często sygnalizuje inne nierozwiązane problemy.

— Szykanowany w szkole, uciekałem w świat gier. Gry spotkałem ludzi, którzy mnie akceptują, zrozumiałem, że nie muszę uciekać. Gdy uporządkowało się moje życie, gry mogłyby dla mnie nie istnieć — przyznał na spotkaniu.

Opowiadał, że mechanizmy uzależnienia wszędzie są takie same i trzeba bardzo uważać, by grając, jak to określił , „nie przegiąć”.

— Musimy się nauczyć jednak nie abstynencji, a kontroli — mówił.

Zaznaczył jednak, że gry komputerowe są dobrą rozrywką i stanowią niejako „wentyl bezpieczeństwa” po całym dniu nauki czy pracy. Radził, by wybierać gry dobrej jakości:
— Wtedy jedna godzina gry w zupełności nam wystarczy.

Dodał też, że żałuje tych wszystkich godzin spędzonych na graniu.

— Tego czasu już nie odzyskam, a mógłbym go lepiej spożytkować, na przykład na pisanie książek.

Teraz, gdy wyszedł już z uzależnienia, rozwija swoje pasje i pomaga innym zrealizować własne marzenia.

Jego druga książka nosi właśnie tytuł „Trener marzeń”.
— Czasem jedno czyjeś słowo może w kimś obudzić skarby zakopane na dnie psychiki — mówił na spotkaniu.

Teraz pracuje nad powieścią fantastyczną zatytułowaną: „Kosmiczne bobry i zemsta księżycowej szarańczy”.

Zapytany o swoich literackich mistrzów wymienił: Neila Gaimana, Adriana Czajkowskiego, Janusza A. Zajdla.

— Fantastyka przyszła do mnie pod prysznicem, gdy zobaczyłem wlew i pomyślałem, że w środku jest słońce a dookoła planety. Szybko pobiegłem to zapisać i z tej inspiracji narodziła się wspomniana książka, która ukaże się już za dwa miesiące.

Na koniec Krzysztof Piersa przestrzegł przybyłych przed bezmyślnym wrzucaniem na portale społecznościowe swoich zdjęć i innych materiałów.
— Pamiętajcie, Internet nie zapomina i Internet nie wybacza.

Spotkanie zakończyło podpisywanie książek i wspólne zdjęcie z ich autorem.
Wojciech Karolonek


Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: karo

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5