Spotkali się po pięćdziesięciu latach

2018-07-12 09:13:59(ost. akt: 2018-07-12 09:18:12)
Grupa maturzystów z 1968 roku

Grupa maturzystów z 1968 roku

Autor zdjęcia: Jan Marek Domański

Grupa maturzystów z 1968 roku spotkała się w murach swojej szkoły – Państwowego Technikum Rolniczo Łąkarskiego. Przybyli z Bartoszyc, Dobrego Miasta, Nidzicy, Olsztyna i Sierpca.
Obecnie w budynku przy ulicy Józefa Wierzbickiego założyciela szkoły mieści się Zespół Szkół i Placówek Oświatowych prowadzący nauczanie w wielu kierunkach, lecz żaden z nich nie jest rolniczy.

Nostalgia i wspomnień czar mieszały się z radością wspólnie spędzonego przez dwa dni czasu. Program spotkania przewidywał odwiedzenie siedziby Szkoły, złożenie kwiatów na grobach nauczycieli i kolegów, którzy już odeszli, pływanie gondolą po rzece Łynie, spacer odnowionymi ścieżkami wzdłuż rzeki Symsarny, a przede wszystkim rozmowy, wspomnienia, oglądanie starych fotografii, anegdoty i żarciki sprzed pół wieku.

Spośród zaproszonych nauczycieli przybył prof. Witold Minksztym z Brwinowa koło Warszawy. Był On nauczycielem zootechniki, hodowli i chowu zwierząt, wojewódzkim i krajowym metodykiem w tym zakresie. Obecnie zajmuje się gromadzeniem informacji, badaniami i pisaniem książek o losach Polaków na kresach wschodnich, głównie na Litwie.

Gmach Szkoły aktualnie jest gruntownie remontowany — trwa wymiana kaloryferów. Maturzyści odwiedzali miejsca zapamiętane w czasach nauki, gabinety tematyczne, pracownie, sale lekcyjne. Więcej czasu spędzili w izbach kiedyś macierzystych, gdzie siedząc w ławkach wspominali swoich wychowawców i zabawne sytuacje dziejące się w trakcie lekcji. Pobyt zakończył się wykonaniem zbiorowej fotografii na schodach.

Rzeki Łyna i Symsarna przeplatają się z ulicami miasta spinając je klamrami mostów i kładek, jak nas poinformował gondolier, aż siedemnaście razy. Kapitan naszej gondoli — łodzi motorowej był bogaty w wiedzę o mieście i z uśmiechem, chętnie się nią z nami dzielił.

Płynąc przez miasto podziwialiśmy pięknie zagospodarowane nadrzeczne bulwary. Po minięciu mostu pod ulicą Olsztyńską płynęliśmy wzdłuż ulicy Wiejskiej, będącej dla niektórych maturzystów miejscem szczególnym, bo tu się urodzili i wychowali. Wspominali liczne kąpieliska po obu stronach rzeki, plaże i łąki. Tu nauczyli się pływać, a zdobyciem ostróg pływackich było skoczyć na głowę z ośmiometrowej wysokości, z konaru potężnej olszyny rosnącej na drugim brzegu, co dla dziesięciolatka było nie lada wyczynem.

Dziś brzegi rzeki zdziczały, łąki nie są koszone ani wypasane, za to samosiewy drzew i krzewów dają dobre warunki do bytowania bobrów, które pokotem położyły także spory sad przynależny do jednej z posesji. Stanowisk wędkarskich nie dostrzeżono, a jedyny spotkany wędkarz właśnie mył ręce. Szybko odparował pytanie, dlaczego to robi i pokazał złowionego przed chwilą pięciokilowego szczupaka. Pływanie gondolą było bardzo przyjemnym i silnie emocjonującym przeżyciem.

Najwięcej czasu zajęło odczytywanie liczącej sześćdziesiąt osób listy obecności. Trwało to do północy, bo każdej osobie, również tym które odeszły, poświecono kilka lub kilkanaście minut wspomnień, zaś obecni na spotkaniu maturzyści musieli szczegółowo opowiedzieć swojemu Nauczycielowi, co robili przez ostatnie pięćdziesiąt lat.

Na koniec podjęto uchwałę, że następne spotkania będą odbywały się co rok i niekoniecznie w Lidzbarku Warmińskim, a najbliższe w Brwinowie.
Ryszard Suty

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5