Podarowaliście panu Januszowi akordeon

2018-04-12 08:32:00(ost. akt: 2018-04-12 11:12:53)
Pan Janusz cieszy się już używanym ale dla niego nowym instrumentem. Akordeon Andrzej Wejngold przywiózł z Ornety, gdzie pan Janusz go osobiście wybrał

Pan Janusz cieszy się już używanym ale dla niego nowym instrumentem. Akordeon Andrzej Wejngold przywiózł z Ornety, gdzie pan Janusz go osobiście wybrał

Autor zdjęcia: archiwum

To Wy — nasi Czytelnicy sprawiliście, że lidzbarski akordeonista pan Janusz ma lepszy instrument. Już daje na nim koncerty. — Dawno nie był grany, muszę go rozruszać — mówi zadowolony grajek. — Bardzo wszystkim dziękuję.
O tym, że akordeon jest panu Januszowi potrzebny napisaliśmy na naszej stronie facebookowej jeszcze w lutym, oddźwięk był spory. Post był w zasięgu ponad 22.830 osób.

Udostępniono go 163 razy i zebrał niemal 100 lajków. Nasi internauci sugerowali zrzutkę pieniędzy, jeden z nich założył konto na zrzutka.pl z limitem do 2000 złotych, bo uznał, że taka kwota wystarczy na zakup używanego, ale w dobrym stanie instrumentu i że jest realne jej zebranie.

Bardzo długo na koncie nie było nic, po pewnym czasie ponowiliśmy apel o pomoc i pojawiło się ponad 260 złotych. To było stanowczo za mało na zakup akordeonu.

Czas mijał nieubłaganie, a na koncie ciągle brakowało potrzebnej kwoty. W końcu niemal w ostatniej chwili, kiedy było jedynie 292 złote, jeden z naszych czytelników przelał na konto zrzutki brakujące 1708 złotych!

Darczyńca chce pozostać anonimowy, dlatego nie podamy jego nazwiska. Radość była wielka. Można było rozejrzeć się za odpowiednim instrumentem.

Pan Janusz długo szukał, najpierw wśród znajomych i nieznajomych w "realu", później w internecie. W kończy trafił na mieszkańca Ornety, który ma w swojej kolekcji około 30 akordeonów.

Poprosiliśmy więc naszego kolegę Andrzeja Wejngolda, aby zawiózł pana Janusza do Ornety, gdzie muzyk mógł sam wypróbować i wybrać potrzebny mu instrument. Udało się. Tydzień temu dokonaliśmy zakupu i akordeon już służy panu Januszowi.

Okazało się jednak, że jeszcze przed Wielkanocą w lokalu, w którym mieszka grajek odcięto prąd. To był wynik zaległości wobec dostawcy energii elektrycznej.

Za zgodą najhojniejszego darczyńcy za resztę pieniędzy, pozostałych po zakupie akordeonu, opłaciliśmy zaległość i światło zapewne pojawi się za chwilę w mieszkaniu pana Janusza.

Decyzja nie była łatwa, ale jak stwierdziliśmy potrzebna. Liczymy na to, że pan Janusz nadal będzie przygrywał mieszkańcom i turystom z uśmiechem na ustach.

Przypomnijmy co pisali do nas Czytelnicy: "Nie wyobrażam już sobie Lidzbarka Warmińskiego bez tego pana"; "Uwielbiam jak gra, zawsze życzy miłego dnia"; "Wywołuje uśmiech na twarzy i za to Go szanuję".

Sam pan Janusz jest wdzięczny wszystkim, którzy mu pomogli.
— Bardzo, bardzo dziękuję — powiedział z uśmiechem i poszedł grać pod Wysoką Bramę.

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. AsdKiller #2482966 | 178.36.*.* 12 kwi 2018 12:15

    Nawet jak ktoś z wózkiem idzie to czasem przestaje grać i pyta czy może grać, żeby nie obudzić dziecka ;)

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5