Test pokona depresję?

2018-03-26 10:11:28(ost. akt: 2018-03-26 10:16:04)
Fot. —Marta Kolwicz (na zdjęciu z córką Hanią): Każda kobieta, która chce być matką, powinna przechodzić testy psychologiczne

Fot. —Marta Kolwicz (na zdjęciu z córką Hanią): Każda kobieta, która chce być matką, powinna przechodzić testy psychologiczne

Autor zdjęcia: Fot. Zbigniew Woźniak

Testy dla kobiet w ciąży i świeżo upieczonych matek? Chce je wprowadzić Ministerstwo Zdrowia. Wszystko po to, żeby uchronić je przed depresją. Boryka się z nią co ósma kobieta w ciąży. Młode mamy mówią zgodnie: to dobry pomysł.
Słodki i przesypiający całe noce bobas oraz uśmiechnięta i pełna energii mama, a do tego lśniący czystością dom — obrazek z wielu reklam mocno odbiega od rzeczywistości. Nawet co ósma kobieta w ciąży w Polsce cierpi na depresję okołoporodową. Po urodzeniu dziecka też wcale nie jest lepiej. Depresja poporodowa dotyka około 10-15 proc. matek.

Ministerstwo Zdrowia wychodzi na przeciw kobietom i chce im pomóc. Proponuje obowiązkowe testy dla ciężarnych i świeżo upieczonych matek. Dzięki nim eksperci mogliby stwierdzić, czy kobiecie zagraża depresja. Jeśli tak, zostałaby skierowana na terapię. Jak informuje profesor Beata Pięta, prezes zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Położnych, test miałby formę ankiety i złożony byłby z 21 pytań.

O to, czy to dobry pomysł, zapytaliśmy olsztynianki. — Moim zdaniem każda kobieta, która w ogóle chce być matką, powinna przechodzić testy psychologiczne — uważa Marta Kolwicz, mama trójki dzieci. — Ja mam to szczęście, że mogę liczyć na pomoc i wsparcie najbliższych. Ale wiem, że są kobiety, które tego wsparcia nie mają.

Pani Marta wspomina, że dwie pierwsze ciąże przechodziła idealnie. — Była euforia — opowiada. — Ale przy trzecim dziecku już pojawił się strach. Kobiety różnie przechodzą ciążę, często przechodzą ją źle.
Czy taki test pomoże wykryć depresję? — Test może wyjść dobrze, bo w ciąży może być wszystko w porządku. A po porodzie u kobiety coś się poprzestawia, coś się zmieni — odpowiada olsztynianka.

O tym przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia również pomyśleli. Do testu trzeba będzie też podejść drugi raz, miesiąc po porodzie. — Sama znam osoby, które bardzo czekały na dziecko, w ciąży były szczęśliwe, a potem padały ofiarą depresji poporodowej. Mało takich sytuacji już było? Zwłaszcza jak kobieta siedzi sama w domu z dzieckiem, bo mąż cały dzień jest w pracy — stwierdza pani Marta.

— Jestem za — mówi bez wahania pani Paulina, mama dwójki dzieci. — Wydaje mi się, że o ile test dla ciężarnych może niewiele wnieść, o tyle powtórne badanie po porodzie może pomóc w zdiagnozowaniu problemów.

Pani Paulina uważa też, że kobietom trudno jest mówić, że po porodzie nie popadły w euforię, że mają obawy i czują niepokój. — A taki test, jeśli będzie przeprowadzony w komfortowych warunkach tak, by kobieta mogła się otworzyć, rzeczywiście może pozwolić uzewnętrznić się mamom. Trzeba też pamiętać, że niektóre kobiety czasami same lekceważą objawy. A specjaliści będą w stanie to zdiagnozować i pomóc, zanim dojdzie do tragedii lub stan się pogorszy.

Izabela Zawistowska jest mamą półtorarocznej Hani. Spodziewa się też kolejnego dziecka. I chętnie... chciałaby wypełnić tego typu test. — Jestem za diagnostyką medyczną. A ona często jest płatna i trudno dostępna. Jeśli jest taki pomysł rządu, to czemu nie? Uważam, że takie pomysły trzeba wspierać.

Pani Izabela twierdzi, że sytuacji, kiedy kobieta jest pozostawiona bez pomocy, nie brakuje. — A niezdiagnozowana depresja kończy się dramatem. Takie testy powinny być opcjonalne — podkreśla.
Cała Polska w lutym ubiegłego roku żyła dramatem, który wydarzył się w jednym z mieszkań przy alei Sikorskiego w Olsztynie. Renata G. miała uderzać głową i ciałem swojego półtoramiesięcznego syna o podłogę. Dziecko zmarło. Kiedy informacja trafiła do mediów, internauci szybko wydali wyrok, nazywając matkę katem.
Psychiatrzy i psycholodzy, z którymi wtedy rozmawialiśmy, podkreślali, że żeby ustalić okoliczności tej tragedii, kobieta musi zostać dokładnie zbadana.

— Każda kobieta po urodzeniu dziecka ze względu na stan psychiczny wymaga pilnej obserwacji jej zachowania przez rodzinę, najbliższe otoczenie. I w razie jakiejkolwiek wątpliwości koniecznie należy zasięgnąć opinii psychiatrów. Poród może wyzwolić różnego rodzaju zachowania u kobiety — mówił nam Lech Gadecki, psychiatra z Olsztyna.
Dane są zatrważające. U 50 proc. kobiet zaraz po porodzie występują lekkie objawy psychiczne, a 17 proc. wymaga pomocy psychiatry. W połowie przypadków stwierdza się apatię poporodową, czyli pojawiające się w pierwszych dniach po porodzie łagodne zburzenia nastroju. U 0,02 proc. rozwija się psychoza poporodowa.

Zdaniem Rafała Zielińskiego, olsztyńskiego psychologa, z rozpoznawalnością i diagnozowaniem tych zaburzeń jest coraz lepiej, ale wciąż mówi się o nich za mało. — Najprostsze rzeczy, jak wstanie z łóżka i umycie się, są dla tych kobiet problemem. A to, że nie czują żadnych uczuć do dziecka, wpędza je w jeszcze większe poczucie winy i koło się zapętla. Mama jest sama w świecie swojej depresji i sama z niej nie wyjdzie — podkreśla psycholog.

Kamila Regin jest psychologiem o specjalności społeczna psychologia kliniczna. Wykłada w Katedrze i Kliniki Rehabilitacji Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum UWM. — Takie testy to bardzo fajny pomysł opieki medycznej — ocenia. — Świetnie by było, gdyby w trakcie ciąży kobiety były kierowane na takie testy przez swoich lekarzy ginekologów. Kobiety po porodzie obligatoryjnie powinno się kierować na tego typu badania przesiewowe, kliniczne. Jest ryzyko, że depresja może wystąpić. Trzeba obserwować wszelkie niepokojące syndromy.
Kamila Regin zauważa, że kobiety często bagatelizują objawy depresji. Złe samopoczucie zrzucają na karb zmęczenia. Albo twierdzą, że... tak już musi być. — Są też kobiety zupełnie nieświadome zawirowań w organizmie i tego, co robią hormony — podkreśla.

I dodaje, jak ważna w takich sytuacjach jest terapia. — Są osoby, które przyjmują leki i widzą poprawę swojego funkcjonowania. Ale nie biorą pod uwagę terapii. A leki nie zawsze mogą zostać włączone, zwłaszcza u karmiących kobiet — zaznacza Kamila Regin.
Prace nad projektem Ministerstwa Zdrowia wciąż trwają.
Aleksandra Tchórzewska
a.tchozewska@gazetaolsztynska.pl

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij



Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. haha #2471558 | 85.128.*.* 26 mar 2018 21:25

    najpierw trzeba by było przebadać psychiatrycznie kandydatów na posłów bo jak się tego nie zrobi to polskie społeczeństwo może mieć w przyszłości poważny problem bo nie wiadomo co ta hołota jeszcze wymyśli

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5