Dziennikarstwo Obywatelskie. Godfred, Isaac, Marek i Arek

2017-11-08 09:39:56(ost. akt: 2017-11-08 15:30:16)
Kiedy Kościół katolicki przeżywał Tydzień Misyjny uczniowie Gimnazjum nr 2 w Lidzbarku Warmińskim po raz kolejny mieli okazję do uwrażliwienia się na sprawy misji świętych, a to za sprawą spotkania z klerykami ze Zgromadzenia Słowa Bożego (popularnie nazywanych Werbistami) z Pieniężna.
Podczas lekcji religii zaproszeni goście - Godfred i Isaac, pochodzący z Ghany, opowiedzieli swoje historie związane z szukaniem Chrystusa, także w innych kościołach, np. metodystów, czy w nieznanym nam Polakom Kościele charyzmatycznym.

Wśród zaproszonych gości był także kleryk Mark. Choć jego imię brzmi prawie jak polskie, to w rzeczywistości Marek przyjechał do Pieniężna z Papui Nowej Gwinei.

Jedynym Polakiem wśród zaproszonych gości był Arek, pochodzący z Kaszub, który opowiedział gimnazjalistom o tym kim są misjonarze i w jaki sposób pracują.

Misjonarz = wolontariusz?
Jak powszechnie wiadomo, można pomagać ludziom, wpłacając pieniądze na konta różnych fundacji, ale można też zaproponować konkretną pomoc każdemu potrzebującemu.

Choć można to robić regularnie, przeważnie czynimy to ad hoc. Pomagamy często w przenośni i dosłownie „od święta” — dajemy przysłowiowy grosz do puszki, kilogram mąki do kosza z żywnością, czy nawet są wśród nas tacy, którzy robią świąteczną paczkę jakiejś rodzinie – oczywiście dobre i to, ale to jeszcze nie są misje.

Okazuje się, że misjonarz to nie wolontariusz, który daje miskę ryżu, czy kukurydzy albo kubek zdatnej do picia wody. Misjonarz to nie tylko lekarz, czy konstruktor wodociągu, ale to przede wszystkim świadek Chrystusa, świadek Kościoła wśród najbardziej opuszczonych ludzi – takich z trądem, czy prawie umierających z głodu.

Taka postawa bardzo zaimponowała gimnazjalistom - w wielkim skupieniu słuchali opowieści misjonarzy, którzy zostawiają swoich rodziców, przyjaciół, ojczyznę i jadą w nieznany świat, gdzie głoszą Ewangelię, krzewią wiarę i budują wspólnotę.
Zaspakajając ciekawość…

Podczas spotkania z misjonarzami uczniowie mieli okazję zadać im pytania, mogli zapytać o to, co ich szczególnie interesuje.

Gimnazjaliści z dużym entuzjazmem przyjęli to, że ulubioną potrawą jednego z kleryków z Ghany jest nasz polski schabowy z ziemniakami. Ale były także takie odpowiedzi, które budziły zdziwienie.

Okazało się na przykład, że misjonarze mogą odwiedzić swoją ojczyznę dopiero po trzech latach albo, że w niektórych krajach do śniadania pije się herbatę z mlekiem.

Największa niespodzianka czekała na uczniów na koniec. Okazało się, że jeden z zaproszonych kleryków przed wstąpieniem do seminarium pasjonował się tańcem, dlatego też podczas spotkania młodzież mogła nauczyć się kilku kroków afrykańskich tańców.

Spotkanie z misjonarzami zwróciło uwagę na bardzo ważny aspekt. Lekcja religii jest często dla młodych ludzi nie tylko okazją do spotkania się z innymi poglądami, nie tylko katolickimi, ale także jest szansą do zapoznania z innymi kulturami.

I nie chodzi tylko o to, że można zobaczyć inaczej wyglądającego człowieka, czy założyć strój pochodzący z innego kraju.

Lekcja religii to okazja do budowania wśród młodzieży szacunku do drugiego człowieka i szansa na budowanie wśród młodych ludzi coraz rzadziej spotykanej postawy altruistycznej.
Ks. Łukasz Brudzeński

Misjonarze w lidzbarskiej szkole

Misjonarze w lidzbarskiej szkole

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5