Ucieczka czy podróż. Spotkanie autorskie w Oranżerii Kultury

2017-07-03 12:47:05(ost. akt: 2017-07-03 14:12:25)

Autor zdjęcia: Mariola Adela Karpowicz

29 czerwca w Oranżerii Kultury odbyło się spotkanie autorskie z Anną Osowską i Wiolettą Jaskólską. Spotkanie miało charakter rozmowy z twórczyniami, nawiązującej do ich doświadczeń życiowych. Obie panie połączyły książki Anny Osowskiej, które zilustrowała Wioletta Jaskólska.
Pierwsza z kobiet– lekarka i zarazem pisarka, od dzieciństwa związana jest z Warmią. Na niwie literackiej pojawiła się jako autorka powieści „W cieniu papierówki”, która stanowi swego rodzaju autobiografię literacką. Jej kolejna książka "Ucieczka czy podróż" jest kontynuacją losów Ewy Pisarczyk – bohaterki pierwszej powieści.

Druga z rozmówczyń jest lidzbarczanką, artystką – malarką, pracującą na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie na stanowisku profesora w Instytucie Sztuk Pięknych, gdzie prowadzi zajęcia z malarstwa i rysunku. Na co dzień pracuje jako dyrektorka Ośrodka Kultury i Aktywności Lokalnej w Bisztynku.

Spotkanie, prowadzone przez dyrektorkę Oranżerii, miało niezwykły charakter ze względu na poruszane w nim problemy i sposób opowiadania o nich przez pisarkę i malarkę. Anna Osowska przedstawia w swych książkach tajniki życia lekarki w małej miejscowości i pokazuje jak trudno jest lekarzowi, gdy nagle znajdzie się po drugiej stronie biurka, stając się pacjentem.

Książki Pani Anny są postrzegane przez wielu czytelników jako swoista autoterapia. Autorka dotyka zasadniczych spraw życia, a ich osią jest choroba. Traktuje ją jako element codzienności, z którym przyszło jej się zmierzyć. Mimo trudnych doświadczeń, nie traktuje każdego dnia jako czegoś darowanego, afirmując po prostu życie. Jej bohaterka – Ewa Pisarczyk czerpie z życia pełnymi garściami, a nawet pozornie uciekając – udaje się w podróż do samej siebie, szukając sensu w przeciwnościach losu.

Ilustrująca dwie książki Wioletta Jaskólska czerpie inspiracje z otaczającej ją rzeczywistości. Ale - w odróżnieniu od Osowskiej - inspiruje ją architektura, a nie ludzie. Natomiast obie panie tworzą szybko i nieustannie. Zdarza się, iż Pani Anna pisze nocą do wczesnych godzin rannych.

Cechą charakterystyczną Wioletty Jaskólskiej jest wykorzystywanie w jej warsztacie materiałów powszechnie dostępnych np. kartek kalendarzy, kolorowe czasopisma czy tektury z opakowań.

Prowadząca spotkanie Anna Puszcz, kierując się tytułem spotkania, nie omieszkała zapytać twórczyń o ich motywacje podróżnicze, czym są dla nich wyjazdy, gdzie się chętnie udają.

Ważną częścią spotkania były pytania zadawane z sali.

Wyraziste i pełne emocji prezentowanie swoich książek i otwarte mówienie o trudnych problemach przez pisarkę, skłaniało uczestników do szczerych i odważnych zapytań.

Po spotkaniu obie panie podpisywały i dedykowały książki tym, którzy je posiadali, a uczestnicy długo jeszcze rozmawiali o samych książkach, jak i życiowych losach nas wszystkich. W opinii Gości był to "inspirujący i czarujący wieczór. Lekko, z wdziękiem, humorem o rzeczach poważnych i niepoważnych. Świetne spotkanie autorskie. Zdecydowanie"podróż"- nie"ucieczka".

Pozostaje nam tylko czekać na kolejne książki Anny Osowskiej i prace ilustratorskie Wioletty Jaskólskiej, by udać się w kolejną podróż.

Oranżeria Kultury


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij






Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Pacjent #2277936 | 217.153.*.* 3 lip 2017 17:22

    A ja mam bardzo pozytywne zdanie o pani doktor

    odpowiedz na ten komentarz

  2. cytat z facebooka #2277905 | 94.254.*.* 3 lip 2017 16:55

    "Często widzę pytania o dobrego endokrynologa, do dziś byłam pacjentką znanej Anny Osowskiej. A więc podsumowanie: Panią doktor odwiedzałam prywatnie w Bartoszycach.Pierwsza wizyta - profesjonalne podejście i rozpoznanie choroby, wizyta druga- zmiana dawki leków i wyczerpująca rozmowa ale niestety nie ze mną (z Panią z rejestracji, która wpadła do gabinetu podziękować za autograf dla koleżanki) i niestety nie na temat mojej choroby (głównym tematem była nowo wydana książka Pani Osowskiej i jej wieczory autorskie). Pieniążki wyłożone, wizyty zaliczone. Trudno, byłam w stanie przymknąć na to oko, ale po dzisiejszej rozmowie telefonicznej wiem, że niestety Pani ta powinna jednak nabrać odrobinę szacunku do swoich pacjentów. Prosząc o pomoc jedynie w ustaleniu czy przepisana wcześniej dawka leku jest aktualna przy obecnych wynikach badań, gdyż muszę już uzbroić się w kolejne opakowania tabletek a do Pani doktor nie można się zapisać bo albo jeszcze nie podała terminów albo już zajęte. Jedyne co usłyszałam w tej niemiłej rozmowie to:" Nie udzielam telefonicznie żadnych informacji i muszę kończyć bo mam następny telefon". Szok, szok i szok. Teraz i ja zadam Wam pytanie: Czy ma ktoś namiar na DOBREGO endokrynologa?"

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5