Drzwi do historii o życiu, ludziach, emocjach

2017-06-22 09:00:00(ost. akt: 2017-06-22 10:04:43)
Nigdy nie wiadomo, jakie struny wyobraźni zostaną potrącone — mówi o czytaniu książek Elżbieta Sidor

Nigdy nie wiadomo, jakie struny wyobraźni zostaną potrącone — mówi o czytaniu książek Elżbieta Sidor

Autor zdjęcia: archiwum

Książki towarzyszą mi właściwie od zawsze. Czytam, bo chcę, bo lubię, bo przenoszę się do innego świata, w którym istnieją drzwi do historii o życiu, ludziach, emocjach. I tak naprawdę nigdy nie wiadomo po ich otwarciu, jakie struny wyobraźni zostaną potrącone.
Moim ulubionym wspomnieniem czytelniczym z dzieciństwa są książki o zwierzętach. Zaczytywałam się w serii „Doktor Dolittle” Hugha Loftinga. Pozostał mi sentyment do książek o psach. Polecam powieść „Marley i ja” autorstwa Johna Grogana, która dowodzi, jak mocno można kochać psa, nawet jeśli jest to najbardziej niesubordynowany zwierzak pod słońcem. Podobna w tonacji „Życie z Merlem” Teda Kerasote, to wspaniała powieść o niezwykłej sile więzi łączącej człowieka z psem.

W tym przypadku z bezdomnym psem, który wybrał człowieka za swego towarzysza, a nie odwrotnie. Poniekąd każda książka zawiera jakąś ludzką historię. Ujmują mnie te niebanalne, zadziwiające, z zaskakującymi zwrotami. Często są to biografie ludzi znanych i mniej znanych, ludzi doświadczonych przez los i heroicznie go znoszących, ale też tych słabszych, pozornie szarych, nie uwiecznionych złotymi zgłoskami. Polecam niezwykle uczciwie napisaną książkę Małgorzaty Halber „Najgorszy człowiek na świecie”. Jest to rzecz o sile nałogu, o próbie wychodzenia z niego i poszukiwania drogi do bycia sobą. Co cenne w tej pozycji, to pisanie o tym, czego się na ogół nie mówi w rozmowie, co zgrabnie omijamy, stosując mechanizmy obronne, pozwalające zachować przekonanie dobrego o sobie mniemania. W młodości miałam czas fascynacji horrorami, szczególnie Stephena Kinga ze sztandarową „Misery” czy „Smętarzem dla zwierzaków”. Chyba lubiłam się bać w domowym zaciszu.

Po wielu latach zdarza mi się powracać do klimatów niesamowitości i mroku w literaturze, ale bardziej w wydaniu dokumentalnym, reportażowym. Katarzyna Bonda jest znana przede wszystkim jako autorka kryminałów. Ja wybrałam jej książkę dokumentalną, „realną” pt. „Polskie morderczynie”, która jest zapisem rozmów z 14 osadzonymi kobietami. Połączył je fakt popełnionej zbrodni. Bonda nie przerysowuje bohaterek w żadną ze stron, a raczej równoważy wyrządzone przez nich zło z zalążkiem jaśniejszej strony osobowości. Według mnie książka mogłaby stanowić przeciwwagę do stwierdzenia Philipa Zimbardo: „ludzie są mozaiką dobra i zła, a zło najczęściej czynią zwyczajni ludzie.” Ostatnio zainspirowały mnie książki z serii wydawniczej Na Faktach.

W serii prezentowane są książki dokumentalne, oparte na prawdziwych wydarzeniach współczesnych pisarzy polskich. Za mną lektura dwóch. Pierwsza „I odpuść nam nasze …” Janusza L. Wiśniewskiego przenosi nas w realia Polski z lat 90-tych 20 wieku, zaś jej kanwą jest historia zabójstwa znanego muzyka jazzowego Andrzeja Zauchy i jego przyjaciółki. Druga „Czarna” Wojciecha Kuczoka, oscylująca wokół miłości, zdrady i kary, pokazuje, jak wielka może być siła uczuć i do czego prowadzi.

Ale żeby wyjść już z „mrocznej krainy” literackiej, na koniec rekomenduję książkę „Damy PRL-u” Emilii Padół. Są to historie 12 niezwykłych kobiet, ikon polskiej sceny i ekranu, symboli kobiecego czaru. Wśród nich zmysłowe damy – aktorki, jak chociażby Kalina Jędrusik, Beata Tyszkiewicz, Barbara Brylska, Grażyna Szapołowska. Uczta czytelnicza w doborowym towarzystwie.

Elżbieta Sidor


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5