Wędrowali słonecznymi serpentynami nad Symsarną

Kilkadziesiąt osób, głównie pań, wyruszyło przed południem spod Lidzbarskiego Domu Kultury. Szlak prowadził pięknymi malowniczymi "serpentynami" nad rzeką Symsarną do ośrodka wypoczynkowego "Zacisze Leśne". Tam słuchacze rozpalili ognisko, przy którym piekli kiełbaski i kaszankę, a na drewnianych stołach pojawiły się smakołyki przez nich przygotowane w domach: sałatki, pikle, ciasta, pasty, pieczywo domowego wyrobu, kawa, herbata, zimne napoje. Przy tak znakomitej zastawie przyszedł czas na wspólne śpiewanie nie tylko piosenek biesiadnych ale też... harcerskich, bo kto nie zna na przykład "Gdzie strumyk płynie z wolna..."?

W "Zaciszu Leśnym" odbyły się też warsztaty tańca w kręgu, w których wzięli udział niemal wszyscy uczestnicy rajdu. Spotkanie razem z rajdem trwało kilka godzin.

Wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób. Większość do "Zacisza" szła pieszo, ale nie wszyscy, bo było też kilku rowerzystów.

Powrót odbył się indywidualnie — część osób wróciła do Lidzbarka Warmińskiego samochodami, cześć pieszo, a rowerzyści — wiadomo — na swoich jednośladach.

Rajd uznano za bardzo udany. Wszyscy czekają już na następny.