W podróży do siebie...

2017-04-24 14:07:33(ost. akt: 2017-04-26 09:12:08)
Aneta Wiatrak poleca naszym Czytelnikom  „Biegnącą z wilkami”

Aneta Wiatrak poleca naszym Czytelnikom „Biegnącą z wilkami”

Autor zdjęcia: mdklidzbarkwarm

Potężna siła, bogactwo dobrych instynktów, moc twórcza oraz mądrość to źródło płynące z książek. To muzyka dla duszy i ster dla myśli.
Mottem, które towarzyszyło mi od najmłodszych lat, był wpis do pamiętników: „Książki to najlepsi nasi przyjaciele. Nie zdradzą, nie wyśmieją, lecz nauczą wiele.”

Tak bardzo utożsamiałam się z tą sentencją, że w różnych okresach ziemskiej wędrówki stawała się ona moim drogowskazem na licznych rozstajach dróg w podróży życia. Dewiza, prowadząca do oderwania się od szarej rzeczywistości, pozwalająca na zwolnienie tempa, na zaczerpnięcie intelektualnego powietrza, które wskrzeszało koloryt życia i nadawało kierunek na drodze do kształtowania osobowości.

Pomimo natłoku obowiązków, zawsze potrafiłam znaleźć czas (najczęściej nocną porą), by oddać się chwili relaksu i uniesienia, by udać się w inny, widziany oczami wyobraźni świat ukryty w literach, układających się w słowa i zdania, w logiczny, a czasem magiczny ciąg zdarzeń, unoszący w przestworza fantazji.

To cudowne uczucie, będące akompaniamentem moich doznań emocjonalnych towarzyszy mi od najmłodszych lat. Pejzaż wewnętrznego ja w młodych latach tworzyły baśnie i legendy. Wystarczyło zamknąć oczy, by znaleźć się w świecie cudów i magii. Z okresem dzieciństwa kojarzę szczególnie książkę pt. „Śpiewająca lipka”. To zestaw kilkudziesięciu słowiańskich, ludowych podań, do których czytania kilkukrotnie wracałam.

Zamiłowanie do książek wzbudzili we mnie i pielęgnowali moi rodzice, bowiem systematycznie obdarowywali mnie literaturą dziecięcą. Na urodziny, imieniny czy w prezencie od św. Mikołaja otrzymywałam dedykowane tomiki bajek, baśni i legend z różnych stron świata. Przekaz owych upominków razem ze mną dojrzewał, uczył rozumienia sposobów myślenia innych ludzi, a czas weryfikował jakość spostrzeżeń. Książki kształtowały i systematyzowały moje myśli przez lata, ucząc jednocześnie wrażliwości i empatii.

Ten swego rodzaju dobytek, pamiątki rodzinne, przekazywane są kolejnemu pokoleniu i choć naznaczone zębem czasu, stanowią do dnia dzisiejszego bogaty zasób domowej biblioteczki. Dźwięk szeleszczących kartek i wciąż upajający zapach papieru, a przede wszystkim treść, mimo że zapisana już w pamięci, wciąż na nowo pobudza rytm serca i koi duszę w chwili czytania.

Powiedzenie „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” w moim przypadku znajduje odzwierciedlenie w poszukiwaniu literatury odnoszącej się do dojrzałego postrzegania rzeczywistości przez pryzmat mitów i baśni dla dorosłych, z czysto kobiecego punktu widzenia.

Zaproszona do podróży w głąb samej siebie, pokusiłam się na wyprawę do świata naturalnej psychiki, instynktownej natury, do Dzikiej Kobiety w sobie samej. To była wędrówka najbliżej mnie jak to możliwe i jednocześnie najdalej, na krańce świata. Oddałam się książce pt. „Biegnąca z wilkami”. Do zbioru baśni, legend i mitów Clarissy Estes. Spoiwem opowieści są historie kobiet widziane z perspektywy ich wewnętrznego rozwoju, życia w zgodzie ze sobą, ze swoimi potrzebami, odnajdywania siły w sobie, umiejętności wsłuchania się w głos intuicji, wewnętrznej mądrości, czyli z perspektywy Kobiety-Wilka.

„Biegnąca z wilkami” nie jest łatwa w odbiorze. Wymaga skupienia i wnikliwości. Baśnie, legendy zazwyczaj niosą nie tylko przekaz bezpośredni, ale cały wachlarz skojarzeń, pełne są symboliki, metafory. Aby do czytającego dotarły treści jawne i ukryte potrzeba wyciszenia i czasu… I chyba umiejętności odniesienia ich do siebie i swojego życia, a zarazem spojrzenia na inny świat własnymi oczami…

Autorka zwraca się do czytelnika językiem poetyckim, ale też i obfitującym w słownictwo charakterystyczne dla psychoanalityków. Ta książka była wyzwaniem, którego podjęłam się, jak się okazało, dla odkrycia walorów artystycznych języka i przyswojenia nieznanej dotąd wiedzy z zakresu psychologii.
Większość przytaczanych opowieści była mi nieznana, co wzbudziło ciekawość, ale też zaintrygowało, dając powiew świeżości i odkrywania swojego wnętrza.

Kolejność opowiadanych przez Estes historii jest zamierzona. Podczas czytania wyrusza się w barwną podróż po „wewnętrznych krajobrazach”, krętych ścieżkach duszy od nieświadomości, poprzez analizę, rozumienie siebie, aż do odkrycia w sobie dzikości, pierwotnych instynktów rozumianych jako życie w zgodzie z naturą.

Nasyciłam się tymi legendami, mitami, do których mogło się zdarzyć, że nigdy bym nie dotarła. Nie przeczytałabym wtedy o Kobiecie-Motylu, Skórze foki, Włosie niedźwiedzia albo o Mądrej Wasylisie. Znalazłam tam jednak i coś znanego z dzieciństwa: ”Brzydkie Kaczątko”, „Dziewczynkę z zapałkami”, „Czerwone trzewiczki”. Wróciły wspomnienia, ale zmienił się sposób spojrzenia na rzeczywistość.

Po przeczytaniu tej książki poznałam, jaką moc ma słuchanie siebie, jak ważne jest podążanie za swoim wewnętrznym głosem, jak niezbędne jest to do istnienia w świecie zewnętrznym, a także do zrozumienia i integracji z różnymi osobowościami. Być blisko siebie to nabywanie uczciwej i szczerej umiejętności bliskości z innymi. Jedno drugie uzupełnia. Od pewnego czasu obcuję więc z Biegnącą z wilkami, Dziką Kobietą, w swoim wewnętrznym i zewnętrznym domu.

To azyl, do którego jak przystało na prawdziwy, wymarzony dom wracam po burzy i zawiejach. To przystań, gdzie siedząc w wygodnym fotelu wertuję kartki ksiąg i poszukuję intelektualnych doznań, dających poczucie samospełnienia. To miejsce, gdzie króluje harmonia dwóch światów, tego we mnie i tego poza mną, Bo przecież DOM to my sami. Wystarczy tylko znaleźć do niego drogę...

Aneta (Anna) Wiatrak

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: mdklidzbarkwarm

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Monika Pellmann #2232004 | 93.244.*.* 26 kwi 2017 17:47

    Wszystko prawda! Swieta Lipke pamietam do dzis i Twoj wpis w pamietniku: "Ksiazki sa to nasi najwieksi przyjaciele..." A teks swietny!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. znajoma #2231772 | 88.78.*.* 26 kwi 2017 13:13

      Dawno już na łamach GL nie czytałam tak świetnego tekstu . Pozdrawiam autorkę .

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5