Mateuszek ma wózek elektryczny, ale brakuje mu wygodnego mieszkania

Wózek jest używany, ale sprawny i znacznie ułatwił życie rodziny Myślewskich. Czytelnicy Gazety Lidzbarskiej pomogli już kiedyś Mateuszkowi w zakupie zwykłego wózka inwalidzkiego, kiedy chłopiec wyrósł ze starego, przekazaliśmy wtedy ze sprzedaży nakrętek 1500 złotych na ten cel. Była wielka radość, ale chłopiec jest coraz cięższy, a jego mama szczuplutka. Tak więc wózek elektryczny, przekazany przez fundacje Gazety Olsztyńskiej bardzo się przydał.

— Cieszymy się z tego podarunku — opowiada mama Mateusza, Anna Myślewska. — Wreszcie nie musimy pchać wózka pod górę. To wielkie udogodnienie, zwłaszcza, że mam już problemy z kręgosłupem. Mąż też ostatnio choruje, więc nie jest tak sprawny jakbyśmy tego chcieli.

Wózek jest już wykorzystywany przez chłopca. Jednak to nie jedyny problem, z którym boryka się rodzina Myślewskich. Kłopotem jest niezbyt wygodne jak na warunki niepełnosprawnego dziecka mieszkanie.

Metraż jest spory ale lokal znajduje się na piętrze. Nie ma windy dla niepełnosprawnych, nie ma też podjazdu. Rozkład mieszkania niestety nie sprzyja choremu dziecku i jego rodzicom. Z pokoju do łazienki trzeba przejść przez wspólny z innymi lokatorami korytarz i niewielką kuchnię.

Prowadzące z kuchni do toalety drzwi są bardzo małe, z trudem udaje się przenieść chłopca do kąpieli. Rodzina Myślewskich stara się właśnie o pomoc w poprawieniu warunków mieszkaniowych lub zamianę mieszkania na parterowe.

Przypomnijmy. Mateusz urodził się, jako skrajny wcześniak w ciężkiej zamartwicy z zaburzeniami oddychania z wagą 1270 g. i tylko 1 punktem Apgar. Po pewnym czasie stwierdzono pokrwotoczne wodogłowie trójkomorowe i wszczepiona została zastawka z drenażem komorowo-otrzewnowym. Przeszedł także operację obu oczu.

Chłopiec ma niedowład prawej strony ciała oraz astmę oskrzelową. Uczęszcza na zajęcia do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Lidzbarku Warmińskim.
Wymaga stałej, codziennej rehabilitacji oraz częstych pobytów na oddziale rehabilitacyjnym.
lub