Książki są magią

2017-03-03 09:00:00(ost. akt: 2017-03-03 09:13:03)
Ewa Giedryś najbardziej lubi książki w których wyobraźnia autora łączy się z faktami historycznymi

Ewa Giedryś najbardziej lubi książki w których wyobraźnia autora łączy się z faktami historycznymi

Autor zdjęcia: materiały bohaterki

Poproszono mnie o napisanie kilku słów o mojej przygodzie z książką. Muszę przyznać, że nie należę do czytelników, którzy są w systematycznym kontakcie ze słowem pisanym. W moim życiu, tak jak w życiu każdego z was są czasami takie dni, w których nie wiemy co mamy ze sobą zrobić.
Jedni wtedy idą na ryby, inni porządkują swoje zbiory znaczków, monet, robią porządki w szafach a jeszcze inni siadają w wygodnym kąciku i czytają książki. Ja właśnie miewam takie dni. Wtedy czytam seriami.

Pierwszą moją fascynacją w przeszłości były baśnie i legendy. W nich zaklęte były marzenia mojego dzieciństwa. Księżniczki, królewicze, dobre wróżki, pałace, zamki, rycerze. Wyobrażenia fantastycznego, pełnego czarodziejskich uroków życia. I nie zależało to z jakiego kraju snuta była opowieść.

Zawarte w nich było oczywiście zło, ale tak podane, że nie przyćmiewało dobra. Muszę jednak przyznać, że gdy czytałam te najpopularniejsze baśnie już jako osoba dorosła, to bardzo szybko odłożyłam je na półkę. Byłam wręcz przerażona, że gdzieś zaginął czarodziejski świat. W odczytywanych przeze mnie treściach widziałam biedę, wyzysk, niesprawiedliwość. Jest to zadziwiające, jak u mnie jako osoby dorosłej, zaginęła umiejętność odbioru pozytywnych bajkowych treści.

Gdy uczyłam się w dwuletniej szkole pomaturalnej, to byłam fanką „Pana Samochodzika”. Może to śmieszne, ale tak było. Zdarzało mi się nawet czytać na lekcjach angielskiego.
Połączenie przez Nienackiego fikcji literackiej z prawdą historyczną jest fantastycznym sposobem nauczania. Taka bezbolesna dawka historii.

Potem była fascynacja książkami podróżniczymi. Połykałam je wręcz jedną po drugiej. Wszystkie były z serii „Dookoła świata” . Interesowały mnie w szczególności te mówiące o górskich wyprawach, o zmaganiach ze swoimi słabościami i przeciwnościami przyrody. I nie było to zwykłe czytanie. Ja podróżowałam razem z autorami. Otwierałam atlas lub rozkładałam mapę i razem z nimi zwiedzałam świat. Przeżyłam mnóstwo fantastycznych przygód, byłam na wszystkich kontynentach. Co prawda palcem po mapie, ale dzięki temu nie miałam problemów z geografią.

Obecnie powróciłam do literatury, typu „Pan Samochodzik”, tylko tym razem dla dorosłych. Czyli fikcja literacka na przemian z prawdą historyczną z domieszką teorii spiskowych, które działy się na przestrzeni czasów i dzieją się również w dniu dzisiejszym.

Czasami zastanawiałam się, czy to co się dzieje, to dzieje się naprawdę, czy tylko mi się wydaje, że się dzieje.

Autorzy tacy jak: Dan Brown, Camilla Lackbery czy Steve Berry potrafią zainteresować mnie na tyle, że zapominam o szaro-burej pogodzie za oknem i włączam się w przeróżne akcje wywiadowcze.

Na zakończenie jedno muszę stwierdzić z całą mocą, że książki są magią. Obojętnie kto po jaką sięgnie, stworzą przestrzeń, w której czytelnik staje się uczestnikiem zdarzeń. Zamykamy wtedy codzienność i przechodzimy w inny świat. Uważam, że mamy dużo szczęścia, że są autorzy, którzy tworzą właśnie dla nas.

Ewa Giedryś


Czytaj e-wydanie [quote=Podziel się informacją]Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: [url=https://gazetaolsztynska.pl/141978,Zostan-dziennikarzem-obywatelskim.html?preview=7d9e5c0a3fa72da1916c#axzz2OSaYmwEK[/quot

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5