Cudze chwalicie, swego nie znacie?

2017-03-09 12:00:00(ost. akt: 2017-03-09 15:31:11)
Gołąbki z podbiałem

Gołąbki z podbiałem

Autor zdjęcia: Ewa Lubińska

Rośnie świadomość tego jak ważne jest dla nas zdrowe odżywianie. Na półkach księgarń pojawiają się nie tylko różnorodne książki kucharskie ale też poradniki jak uniknąć niezdrowego jedzenia i coraz częściej także te przybliżające nam dary polskiej natury - rośliny, które od lat wspierają nasze zdrowie i do których powoli zaczynamy wracać.
Coraz więcej sklepów decyduje się na wprowadzenie do sprzedaży zdrowej żywności. Jest wśród nich np. amerykańska kasza quinoa - inaczej komosa ryżowa, która robi furorę w naszej kuchni. Nikt jednak nie pamięta, że podobne właściwości zdrowotne ma nasza polska komosa biała, o czym wspomina między innymi doktor biologii Łukasz Łuczaj w swojej "Dzikiej kuchni". Tak więc z czystym sumieniem można powiedzieć "cudze chwalicie, swego nie znacie".

A jeśli tak, to może warto przyjrzeć się naszym łakom, sadom, lasom nieco bliżej, zwłaszcza, ze żyjemy w czasach wszechobecnych polepszaczy, randapów, sztucznych barwników i innych paskudztw, które codziennie wchłaniamy z nie tylko z gotowymi potrawami.

Powoli rodzi się moda na warsztaty etnobotaniczne, podczas których możemy dowiedzieć się sporo o otaczających nas roślinach. Wiele osób z nich korzysta. Jeszcze inni podpytują babcie i inne wtajemniczone w temat osoby, studiują dostępną literaturę itp.

Przerażać mogą mieszanki ziół, które np. polecał ojciec Czesław Klimuszko. Wydaje się to zbyt skomplikowane dla zwykłego zjadacza chleba, ale przecież pojedyncze zioła także są pomocne i to bardzo. Warto je więc oswoić.

Nie każdy na przykład wie, że kiedyś na terenach Polski niemal codziennie pijało się napar z kwiatów lipy. Podobno stał w każdym niemal domu w czasach gdy nie było tutaj jeszcze herbaty i kawy. Warto pamiętać, że lipa nie tylko ratuje nas podczas przeziębienia, działając napotnie ale też posiada właściwości uspokajające i łagodzi zaburzenia trawienne. Na niestrawność pomaga też, poza takimi znanymi ziołami jak: mięta pieprzowa, koper włoski, czy cudowny rumianek (mylony często z maruną), ale też chmiel, melisa lekarska, czy jałowiec pospolity. Mnóstwo jest roślin, które wspomagają układ trawienny i wzmacniają odporność. W zasadzie wychodząc na łąkę lub do lasu jesteśmy nimi otoczeni, depczemy po nich nie wiedząc ile w nich dobra.

Zioła możemy wykorzystywać pod postaciami: wywaru, naparu, proszku, maści, syropu ale też nalewki. Wszystko to można wykonać samemu.

Warsztaty etnobotaniczne, to w zasadzie nie jest nauka ziołolecznictwa, ale raczej zdobywanie wiedzy o tym jak wykorzystać rośliny w kuchni. Można więc do tradycyjnych potraw dodawać dzikie rośliny, takie jak krwawnik, czy kurdybanek - obie rośliny sprawdzają się z duszonymi warzywami, w nadzieniu do naleśników, czy po prostu do zwykłych ziemniaków.

Z ciekawostek można spróbować kawy z żołędzi (czasami na jarmarkach częstują nią panie z kół wiejskich lub ze stowarzyszeń albo wiosek zielarskich), gołąbki zawijane w liście podbiału, czy gulasz warzywny z pałką wodną. Piękną, delikatną gwiazdnicę, która wije się niemal na każdej leśnej ścieżce można dodać do zupy, sosów, pizzy lub usmażyć jak szpinak. Natomiast z wszechobecnego i wkurzającego ogrodników perzu da się zrobić mąkę. Zapewne będzie zdrowsza od tej, którą kupujemy w sklepie.

Ogromną przyjemność zapewne wszystkim estetom przyniesie używanie w kuchni kwiatów. Jeśli chodzi o kwiaty, to chyba najczęściej wykorzystywane są płatki róż. Zresztą, utarte z miodem lub nawet cukrem są przepyszne i aromatyczne. Można je dodawać do naturalnego jogurtu jak Agnieszka Maciąg. Mniej korzystamy z płatków chabrów, czerwonych polnych maków, jasnoty czy kwiatów koniczyny. Łuczaj w swojej książce poleca sałatkę z wykorzystaniem właśnie tych kwiatów. Poleca też liliowce, ale po ugotowaniu i to nie wszystkie.

Ciekawym napojem jest herbata nazywana Iwan Czajem. Robi się ją z wierzbówki kiprzycy, która porasta Warmię i Mazury. Podobno Słowianie pijali ją już w XII wieku.

Na wierzbówkę trzeba nieco poczekać, ale warto wiedzieć, że już w lutym natura dała nam sporo — chociażby gałązki malin, świerka czy jodły, które można rozdrobnić i zaparzyć, a pod ziemią na pewno znajdzie się niejeden bogaty w składniki odżywcze korzonek (marchew, pasternak, czy wiesiołek), a teraz — w marcu można ściągać soki z brzozy i klonu, byle robić to z głową i szacunkiem do matki natury.
lub

Młody krwawnik nadaje się do nadzienia naleśnikowego
Zioła


Pałkę wodną można dodać do gulaszu warzywnego
Zioła


Z wierzbówki kiprzycy warto zrobić bardzo zdrowy Iwan Czaj
Zioła


Napar z nawłoci jest nie tylko zdrowy ale i piękny
Zioła


Do zawijania gołąbków można użyć liści podbiału. Może nie będzie smaczniej niż z kapustą ale oryginalniej
Gołąbki z podbiałem


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ? #2199858 | 11 mar 2017 10:51

    Pozostaje jeszcze "szczaw i mirabelki".

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5