Co to jest regionalizm?

2017-01-18 12:00:00(ost. akt: 2017-01-26 10:14:18)
Zamek biskupów w Lidzbarku Warmińskim - jeden z najcenniejszych zabytków Warmii i Mazur

Zamek biskupów w Lidzbarku Warmińskim - jeden z najcenniejszych zabytków Warmii i Mazur

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Czyli w naszym przypadku przynajmniej interesować, a przynajmniej się zaciekawić się najbliższym regionem.
Urodziłem się i mieszkam w Lidzbarku Warmińskim – historycznej stolicy Warmii. Na początku były fascynacje zainspirowane wydarzeniami 650–lecia Lidzbarka Warmińskiego, gdzie jako początkujący uczeń brałem udział w korowodzie historycznym ulicami miasteczka. To tak tkwiło we mnie i 25 lat później byłem pomysłodawcą i w dużej mierze wykonawcą największego korowodu historycznego w historii Lidzbarka Warmińskiego. To była końcówka stanu wojennego i oficjalnie jakoś te wydarzenie „ubrano”, aby mogło zaistnieć.

Korowód historyczny w stanie wojennym

W tym korowodzie wzięło udział duża ilość jeźdźców konno a na platformach ruchomych były „żywe” obrazy związane z historią (np. II Pokój Toruński z udziałem uczniów LO – może ktoś ma fotografie z tego wydarzenia?). Wspomagali te przedsięwzięcie zawodowi charakteryzatorzy teatralni. Stroje zostały przywiezione z magazynów filmowych w Łodzi w ilości 150 sztuk a znane z takich filmów jak „Gniazdo”, „Krzyżacy” czy „Kopernik”.

Białą broń wypożyczył kasztelan zamku w Golubiu – Dobrzyniu Zygmunt Kwiatkowski. Początkowo miała to być usługa płatna. Po prostu panu Kwiatkowskiemu spodobała się idea pokazywania historii w sposób żywy, obrazowy, kiedy percepcja jest skuteczniejsza od werbalnej lekcji czy wykładu. I w ten sposób jedynym kosztem w tym przypadku był transport. A dla mnie to kolejna okazja poznania człowieka z pasją, która była mi bliska.

Fascynująca Warmia

Patrząc prawie codziennie na lidzbarski zamek, wraz z edukacją między innymi na kursie przewodnickim, coraz bardziej fascynowała mnie Warmia.

Na I Kongresie Regionalnych Towarzystw Kultury, który się odbył w 1977r roku w Olsztynie, w jednym z paneli po wystąpieniu moderatora w duchu PRL–u głos zabrała Maria Zientara – Malewska, rodowita Warmianka i poetka. W bardzo emocjonalnym tonie zdefiniowała: Warmia to katolicka kraina, która była w posiadaniu biskupów! Dzisiejszych czterdziestolatków i młodszych emocje po usłyszeniu tych słów nie wystąpią żadne, ale już u osób, którzy poznali PRL tak.

Do mnie wtedy coś bardzo dotarło. Bardzo dobrze pamiętam głos i twarz poetki znaną mi z wielu spotkań, także jeszcze z czasów szkolnych. Bardzo dużo lat minęło, aby z Okręgu Mazurskiego powstało Województwo Olsztyńskie a dzisiaj Województwo Warmińsko – Mazurskie.

Okres deprecjonowania ze względów ideologicznych Warmii w PRL–u powoduje skutek, że w obiegowej opinii, nawet u ludzi dobrze wykształconych, zwłaszcza z innych regionów, nie ma rozróżnienia pomiędzy Warmią a Mazurami.

Obecnie, dzięki znakomitym publikacjom wiemy, że Warmia to byłe dominium biskupie a mało jeszcze o tym, że biskup posiadał tytuł książęcy (później też senatora Rzeczypospolitej) a za tym zamek lidzbarski był też książęcy, jako siedziba księcia.

Regionalizm - intryguje i inspiruje

Zauważyłem, że powoli to dociera do coraz szerszych kręgów, choć jeszcze nie w publikacjach. Mnie już dawno zaczął regionalizm intrygować, inspirować aż stał się znaczącym zainteresowaniem.

Mój regionalizm to historia ze sztuką. Regionalizm ma coś z ducha romantyzmu, bo kiedy, gdy państwa nie było, powstawały różne towarzystwa, które w różny sposób, a to broniły języka a to zbierały pamiątki lub chroniły zabytki. W PRL–u to sposób na aktywność niepolityczną i ludzie się garneli, bo człowiek potrzebuje drugiego. A jak spotkał kogoś z charyzmą to z zaciekawienia pojawia się zainteresowanie.

Dr Władysław Gębik zorganizował grupę, która badała i dokumentowała po wojnie folklor Warmii i Mazur. Jednym z jej członków był Jerzy Wojciech Muchlado (folklorysta, choreograf, wujek Czesława Wydrzyckiego – Niemena), który był moim cicerone po folklorze warmińskim. Wspólnie z Nim i kilkorgu przyjaciół stworzyliśmy śpiewogrę Wesele na Warmii w 1989 roku. Zanim napisałem scenariusz widowiska pan Wojtek dał mi czas, abym temat poznał i przez kilka miesięcy robiłem notatki w bibliotece Ośrodka Badan Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie. To nie były czasy ksero i internetu.
Dr Władysław Gębik na wspomnianym I Kongresie Regionalnych Towarzystw Kultury w swoim wystąpieniu użył sformułowania, że regionalizm jest żywym nurtem tworzenia, płynącym z przeszłości w przyszłość.

Po transformacji ustrojowej

Po transformacji ustrojowej jedną z form społeczeństwa obywatelskiego było powstawanie stowarzyszeń, w większości miłośniczych. Ja do dzisiaj mocno w to wierzę i mimo tego co słyszałem negatywnego o stowarzyszeniach z ust prominentnych polityków i samorządowców byłem członkiem - założycielem kilku.

Do Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Lidzbarskiej, gdzie też byłem członkiem założycielem, na początku transformacji przystąpiło około 300 osób. Gros tych osób po krótkim okresie odeszło – „poszło w politykę”, głównie samorządową.

Na IV Kongresie Regionalnych Towarzystw w 1994 roku, odbywającym się we Wrocławiu uchwalono Kartę Regionalizmu Polskiego, która w 11 punktach określała, że postęp kraju zależy od rozwoju i pomyślności każdego z regionów.

W Olsztynie pod przewodnictwem dr. Jana Chłosty powstała Wojewódzka Rada Regionalnych Towarzystw Kultury. Z jej to ramienia uczestniczyłem w Kongresach Regionalnych Towarzystw Kultury w Radomiu i Gorzowie Wielkopolskim.

Reprezentowałem też regionalistów na Kongresie Kultury Polskiej w 2000r w Warszawie. Dzięki temu poznałem bardzo wielu wspaniałych regionalistów, artystów, uczonych, publicystów z różnych stron kraju. Wysłuchałem moc referatów, poznałem ciekawe miejsca, widziałem różne spektakle, aktywnie uczestniczyłem w dyskusjach kongresowych.

To wszystko spowodowało mocne poczucie przynależności ideowej do tej grupy a jednocześnie uświadomiłem jak jeszcze jest wiele do zrobienia.

Stowarzyszenia jak grzyby po deszczu

Moje niepokoje o regionalizm? Są olbrzymie. Jako niezależny obywatel jestem zaniepokojony fundacjami i stowarzyszeniami powstającymi w ramach ministerstw np. Fundacja Pomocy Polakom na Wschodzie lub w ramach kilku samorządów, przejmując oczywiście gros grantów. To zniechęca. I bycie regionalistą dzisiaj nie jest łatwe. Darczyńcy, głównie samorządy mają więc swoje preferencje. Ten wątek jest dla mnie kluczowy. Moje różne studia i kursy uczyniły ze mnie człowieka otwartego, ale nie akceptującego pozycji przymilania się różnym władzom i zawsze było mi trudniej z tego powodu.

Stowarzyszenie „Biały Kruk Gotyku”, także Oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego (mamy kontakty z czołowymi historykami w Polsce) to regionaliści, którzy w sposób bezkompromisowy z różnym skutkiem realizują zadania związane z historią zamku, skupiając się na wydarzeniach mało znanych, z różnych powodów przemilczanych.

Zależy nam, aby dołączyli do nas ludzie, którym możemy przekazać naszą wiedzę i w co mocno wierzę swoimi pomysłami i dociekliwością stworzą coś co przekażą następnym. I to będą znamiona naszego „być tutaj”, naszej tożsamości.

Władysław Strutyński

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Olek Kwas dom wszystkich Polska #2162364 | 89.228.*.* 18 sty 2017 14:39

    Jedna Polska, jeden kraj. Zwalczac lokalny patryjotyzm i inne antypolskie scierwa ! !

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5