Pamiętamy... Wspomnienie o Tadeuszu Filipowiczu

2016-11-30 12:00:00(ost. akt: 2016-11-30 14:38:51)
Tadeusz Filipowicz kochał fotografowanie i Lidzbark Warmiński, który uwieczniał nieodłącznym aparatem

Tadeusz Filipowicz kochał fotografowanie i Lidzbark Warmiński, który uwieczniał nieodłącznym aparatem

Autor zdjęcia: Peter Scherbuk

Był wspaniałym fotografem i ciepłym, otwartym na ludzi człowiekiem. Nad jego grobem podczas ceremonii pogrzebowej wysłuchaliśmy "What a wonderful world" Louisa Armstronga. Nikogo to nie dziwiło, bo Tadeusz Filipowicz kochał świat. Gdyby było inaczej, nie uwieczniałby go na licznych fotografiach.
Uwiecznił też Lidzbark Warmiński. Na mojej półce stoi podwójny album "Lidzbark Warmiński na fotografii" - "Lidzbark Warmiński na dawnych kartach i fotografiach". Połowę tej publikacji tworzą zbiory Eugeniusza Borodija, a drugą część stanowią fotografie autorstwa Tadeusza Filipowicza. Pamiętam promocję tej książki na dziedzińcu zamkowym. Tłum ludzi, kolejki po autografy i to zdziwienie na twarzy Tadeusza, że aż takie zainteresowanie wzbudził ten album...

Tadeusza Filipowicza
 pożegnaliśmy w grudniu 2008 roku. Mowę pożegnalną wygłosił współautor albumu fotografii Eugeniusz Borodij.

— Urodził się w Lidzbarku i wiernym synem tego miasta pozostał do końca. — mówił między innymi. — Bardzo wcześnie interesował się sztukami pięknymi, co szybko przekształciło się w zainteresowanie filmem i fotografią. Fotografowanie było nie tyle jego zawodem, ale pasją, której bez reszty się oddawał.


Był świętej pamięci Tadeusz nietuzinkowym fotografikiem, można powiedzieć człowiekiem — instytucją. Starsi z nas pamiętają czas połowy lat 60. minionego wieku, kiedy to na ulicach Lidzbarka pojawił się szczupły młodzieniec z nieodłącznym aparatem fotograficznym. Od tej pory on i jego aparat zawsze towarzyszył miastu i jego mieszkańcom. 
Do ostatnich swoich dni pozostał Tadeusz przede wszystkim dokumentalistą Lidzbarka. Jego przepiękne fotografie rozsławiają uroki tego miasta, miasta które kochał przez całe życie. Ileż pozostawił po sobie uroczych widokówek, folderów, druków reklamowych, kalendarzy i książek.

Dziś Tadeusz patrzy na te swoje chmury z drugiej strony, widzi inne światy, innych szuka motywów dla swoich fotografii…
Mimo postępującej choroby Tadeusz ciągle miał w głowie nowe pomysły wystaw, wydawnictw i różnych przedsięwzięć artystycznych. Nie doszedł, niestety, do skutku jego planowany wernisaż w Szwecji i roboczy wyjazd do rosyjskiej części Prus Wschodnich.
Nagłe odejście Tadeusza nie tylko pogrążyło w smutku bliskie Mu osoby, lecz pozostawiło niczym niezapełnioną pustkę w kulturalnym życiu Lidzbarka. 


Nawet nie spostrzegliśmy się, kiedy ów szczupły młodzieniec przeobraził się w dostojnego pana z siwiejącą brodą i aparatem przewieszonym przez ramię. Ostatnimi laty kroczył niespiesznie ulicami naszego miasta i przyglądał się im za każdym razem z nieukrywanym zaciekawieniem, tak jakby widział je po raz pierwszy. Co rusz znajdował tam coś wartego uwiecznienia na fotografii, jakiś ciekawy motyw, grę światłocieni, nastrój.


Choć Go już nie zobaczymy, pozostanie w naszej pamięci. A gdy i nasza pamięć Go utraci, zostaną jeszcze Jego przepiękne zdjęcia.”

Tak wspominaliśmy go wtedy — w dniu pogrzebu. Dzisiaj o wspomnienie poprosiliśmy córkę Tadeusza Filipowicza Karolinę Filipowicz-Golańską:
— Trudno mi jest wypowiadać się o Tacie jako fotografiku, człowieku o typowej duszy artystycznej. Byłoby to zbyt subiektywne. Najlepszą jednak oceną jego twórczości są wszystkie prace oraz fotografie, które wykonał na przestrzeni bez mała 45 lat. Mogę o Tacie mówić jako o wielkim miłośniku swojego rodzinnego miasta, które kochał całe życie. Z wielką uwagą śledził wszelkie zmiany i wydarzenia w nim zachodzące, które zatrzymywał w kadrze.

Kochał plenery fotograficzne; w szczególności inspirowały go wschody i zachody słońca.

Godzinami, ze swoją charakterystyczną przygarbioną sylwetką, potrafił wyczekiwać na światło i odpowiedni koloryt nieba, który uwieczniał w kadrze. Sztuka i fotografia zawsze były na pierwszym planie, ale to nie przeszkadzało w naszych serdecznych relacjach tata - córka.

Był kochającym i dobrym Ojcem, a dziś zapewne byłby super dziadkiem. Wnuków się nie doczekał, a często o nich wspominał. Jego wnuki Jaś i Franio mają teraz po 3 lata. Patrząc na dzisiejszy Lidzbark mówię w myślach: „TATO żałuję, że nie widzisz jak wypiękniał. Miałbyś co fotografować”.

Niestety, zmarł przedwcześnie i wielu swoich planów oraz projektów nie udało mu się zrealizować. Szkoda… wielka szkoda, że go już z nami nie ma. Bardzo go brakuje, a z biegiem czasu tęsknota ta pogłębia się… zostały wspomnienia i jego twórczość.

Ewa Lubińska


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kris #2126180 | 81.190.*.* 3 gru 2016 10:59

    Tak sie sklada ze znalem Pana Tadka, wiem ze fotografia ,byla jego pasja ale ,nie o tym chce napisac ,najwazniejsze jednak ze ,byl naprawde dobrym czlowiekiem ,nie szufladkowal ludzi biedny bogaty,prawy obywatel ,czy kryminalista ,z kazdym pogadal ,mialem w zyciu ,lepsze i gorsze momenty,ale pan Tadek nie odwracal glowy kiedy szedlem ,z naprzeciwka wymiety przepity ,zawsze stanol ,pogadal ze mna ,fakt ze czesto bylo to tak zwane,umoralnianie ale ,ja szanuje go ,wlasnie za to ze nie wstydzil sie ludzi takich jak ja,majacych problemy z alkoholem,a co za tym idzie tez z prawem,nie tak jak wiekszosc jak ja,ich nazywam apropakow , ktorzy uwazaja sie,za niewiadomo kogo,a nawet wyslowic sie nie,potrafia ,dla pana Tadzia zawsze ,mialem i bede mial szacunek

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5