Mateusz Baliński wicemistrzem Polski enduro!

2016-10-31 12:00:00(ost. akt: 2016-10-31 17:35:44)
Wicemistrz Polski pierwszy z lewej

Wicemistrz Polski pierwszy z lewej

Autor zdjęcia: Michał Putz

Mateusz jeździ na rowerze. Jeździ i to jak! Ma na swoim koncie wiele sportowych sukcesów, w tym tytuł wicemistrza Polski enduro. Tak opowiada o zakończonym sezonie.
Na czym właściwie polega enduro?

Jest to na pewno odmiana kolarstwa górskiego. Istnieje praktycznie od zawsze. Początkowo była to po prostu jazda po górach, w górę i w dół, bez ograniczeń. Dopiero parę lat temu, została ukierunkowana i ludzie zaczęli ze sobą rywalizować. Krótko mówiąc, dziś podczas zawodów mamy do pokonania zazwyczaj cztery odcinki zjazdowe, które są „rozrzucone” po górach.

Na starcie, lub najwyżej dwa dni wcześniej, dostajemy mapę i ślad gps, na którym są zaznaczone trasy wyścigu. Są to dziko poprowadzone ścieżki, na których organizatorzy starają się maksymalnie utrudnić dotarcie na metę. Są tam ostre kamienie, śliskie korzenie, grząska ziemia i naturalne uskoki. Wszystko oznaczone tabliczkami i odpowiednimi taśmami. Liczy się tylko czas zjazdu, który najszybszym zawodnikom zajmuje od 3 do 12 minut. Na koniec są one sumowane. Żeby dostać się na górę, oczywiście poruszamy się o własnych siłach.

Czas jest ograniczony, ale zazwyczaj nie musimy mocno się śpieszyć. Całe zawody trwają około 4-6 godzin. Wszystko zależy od ilości odcinków i pogody, która nigdy nie jest powodem odwołania zawodów.

Jak możesz podsumować miniony sezon?

Z pewnością był to pierwszy sezon do którego podszedłem dość profesjonalnie. Najpierw całą zimę starałem się odpowiednio przygotować. Były to ćwiczenia stabilizacyjne i wzmacniające na siłowni, później, gdy zrobiło się trochę cieplej, jeździłem na rowerze szosowym budując swoją kondycję. Przed pierwszymi zawodami udało mi się pojechać na obóz przygotowawczy do Włoch. Gdy u nas jeszcze musimy skrobać szyby, tam grzeje słońce, a termometry pokazują około 15. stopni.

Oprócz tego, w miejscowości San Remo można korzystać z tras, gdzie trenują światowi zawodnicy! Treningi szybko zaowocowały, bo już podczas pierwszych zawodów w sezonie wszedłem na najniższy stopień podium w klasyfikacji open. To nie lada wyczyn dla chłopaka z Warmii ścigającego się z 250 zawodnikami, którzy na co dzień trenują w górach. Były to zawody w Bielsku-Białej. Później jeździłem w Tatrach, Karkonoszach, Górach Stołowych, dwa razy w Beskidach i na Słowacji.

Niestety na całe wakacje z jazdy wykluczyła mnie kontuzja. Upadłem podczas zawodów i uszkodziłem kolano. Bałem się, że ucierpi na tym staw kolanowy, całe szczęście skończyło się na kilku szwach. Dzięki rehabilitacji szybko udało mi się wrócić do jazdy i dotrzeć na najważniejsze oraz ostatnie zawody w roku - Mistrzostwa Polski. Odbyły się one w Bieszczadach i tam zdobyłem najważniejszy dla mnie sukces - zostałem oficjalnym wicemistrzem Polski!

Jakie masz plany na przyszły sezon?

Swoje zimowe przygotowania na pewno skieruję w stronę zawodów enduro w Polsce. Prawdopodobnie będzie to około 10 imprez na południu Polski. Chciałbym też zjawić się 14 maja w Lidzbarku Warmińskim, a priorytetem będzie zdobycie koszulki mistrza. Oprócz tego, w przyszłym roku dołączę do profesjonalnego teamu i będę miał zaszczyt jeździć z innymi świetnymi zawodnikami. Na ten moment trwają rozmowy z kluczowymi sponsorami.

To oni zapewnią realizację naszych planów. Mogę zdradzić, że jednym z nich jest start w najdłuższych i najtrudniejszych pod względem wytrzymałościowym i psychicznym zawodach zajazdowych na świecie! Trasa zaczyna się na wysokości 3300 m n.p.m. na szczycie lodowca Pic Blanc we Francji. Do pokonania jest 2500m przewyższenia, a żeby tego było mało, w finale startuje około 400 zawodników jednocześnie!

Co myślisz o imprezie organizowanej przez Rowerowy Lidzbark?

Są to zawody, które z góry wpisuje w kalendarz. Dużo podróżuję i widziałem naprawdę sporo imprez tego typu. W tym roku, jak na pierwsze zawody, cały zespół ze stowarzyszenia Rowerowy Lidzbark zaprezentował naprawdę wysoki poziom. Trasa była ciekawie poprowadzona, dobrze oznaczona i dość wymagająca. Swoimi działaniami sprowadzili sporą liczbę zawodników, którzy mieli zapewnioną profesjonalną obsługę i ciekawe nagrody.

Dla mnie były to zawody wyjątkowe, ponieważ mimo tego, że nie jestem w stanie policzyć ile razy startowałem w różnych miejscach, to nigdy nie doświadczyłem takiej dawki energii, jaką zapewnili mi kibice! To niesamowite jak ich doping, może złamać granicę bólu i napełnić dodatkową siłą! To były moje pierwsze w życiu zmagania w takiej formule i na pewno nie osiągnąłbym takiego wyniku, gdyby nie ich pomoc. Jednego jestem pewien- widzimy się ponownie 14 maja na Krzyżowej Górze!


Chciałbyś coś przekazać lidzbarskiej młodzieży?

Zbliżyłem się praktycznie na sam szczyt w tej dziedzinie sportu w Polsce, ale to nie znaczy, że mogę z tego żyć. W dalszym ciągu, żeby jeździć muszę dodatkowo pracować i nie byłbym w stanie nic zrobić bez pomocy rodziców, rodziny, dziewczyny, całej masy ludzi i oczywiście mojego sponsora. Jest to dość niszowy sport, na który nie każdy może sobie pozwolić.

Z drugiej strony jest coraz lepiej. Pojawiają się nowe osoby, które chcą ze mną współpracować. Mam coraz lepsze warunki do odpowiedniego przygotowania i lepszy sprzęt do wygrywania. A co najlepsze, coraz więcej ludzi mnie wspiera i podziwia, a świat się powoli otwiera! To niesamowite uczucie, które daje ogromną satysfakcję i motywację do dalszego działania. Żeby to osiągnąć, na pewno trzeba wyjść poza sferę komfortu. Konsekwentnie realizować swoje cele i cały czas brnąć do przodu.

W szkole pokazują nam ogromną liczbę dróg, którymi możemy podążać, ale warto wybrać sobie jedną, która jest jednocześnie naszą pasją i zrobić wszystko, żeby nią iść. Pozwala to otworzyć się na świat, poznać masę ciekawych ludzi i przeżyć niesamowite chwile. Jesteśmy młodzi, to najlepszy czas, żeby próbować! A coś co będziemy robić z sercem, na pewno zaowocuje!

ok

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. super #2106318 | 188.146.*.* 4 lis 2016 23:03

    a jak Miasto Radni Powiat objęło Cie sponsoringiem czy lepiej nie pytac !!!!!!! chyba pierwszy raz usłyszeli o Tobie !!!!!!!!!!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. saja #2103223 | 195.136.*.* 1 lis 2016 12:23

      bo to PO- wczyki !

      odpowiedz na ten komentarz

    2. Warmiak #2103205 | 213.5.*.* 1 lis 2016 11:55

      A RADNY KORZENIEWSKI I PASTERNAK ATAKUJĄ ROWERZYSTÓW CO JEŹDZĄ PO DOLINIE SYMSARNY !!! A TAKIE SUKCESY MAMY... GRATULUJĘ MATEUSZOWI SUKCESÓW !!! igłupoty mnaszym radnym!!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    3. ??? #2103014 | 195.136.*.* 31 paź 2016 22:13

      Wiec czwarte miejsce w zawodnikach klasyfikowanych ;) ?a w wybranej kategorii drugi :)

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    4. ... #2102936 | 83.9.*.* 31 paź 2016 20:32

      4. miejsce w klasyfikacji ogólnej zawodów organizowanych przez Enduro MTB Series. W mistrzostwach Polski są brani pod uwagę jedynie zawodnicy licencjonowani i oprócz tego są dzieleni na kategorie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5