Aniołowie przestworzy, czyli kto lata nad Warmią

2016-09-15 09:00:00(ost. akt: 2016-09-15 09:50:42)
Loty Ewy Lubińskiej z Wojtkiem Wójcikiem

Loty Ewy Lubińskiej z Wojtkiem Wójcikiem

Autor zdjęcia: Kamil Onyszk

Coraz więcej mieszkańców naszego powiatu biega, spaceruje z kijkami, pływa, jeździ rowerem i... lata. Tak właśnie, lata. W samym Lidzbarku Warmińskim robi to już czterech panów.
Kiedy pojawiłam się na wzgórzu pod Redami 31. sierpnia wieczorem, było tam już kilku wielbicieli latania. Dokładnie czterech - trzech z Lidzbarka Warmińskiego i jeden z Ornety. Jak się okazuje, często się integrują. Tak też było tydzień później tuż pod Lidzbarkiem, za wiaduktem, w stronę Górowa Iławeckiego. Tego dnia na polu wylądowali też motoparalotniarze z Bartoszyc.

— A co wy nie macie swojego pola i nieba? — zagadnęłam. Na szczęście zaczęli się śmiać.

Okazało się, że to częsta praktyka, takie odwiedziny, bo latanie w jednym miejscu nieco nudzi, a poznawanie nowych miejsc, zwłaszcza z lotu ptaka, fascynuje.

— Dla mnie najpiękniejsze miejsca do latania, poza oczywiście naszą piękną Warmią to Bieszczady, zwłaszcza jesienią kiedy przyroda mieni się cudownie kolorami — opowiada Wojciech Wójcik, który jako pierwszy w naszym powiecie kupił wózek do przewożenia ("przelatywania") pasażerów i robi to od kilku miesięcy.

— Mój najmłodszy "Orzeł" (tak swoich pasażerów nazywa Wojtek — przyp. red.) miał 9 lat, a najstarsza, jak na razie... byłaś ty — opowiada motoparalotniarz z uśmiechem.

Do niedawna można było w naszym powiecie polecieć z instruktorem, ale wówczas trzeba było wzbić się z "z nóg" i na nogi też lądować. Do takiego lotu trzeba było sporo odwagi i dobrej kondycji fizycznej. Teraz w niebo może wzbić się każdy, bo pasażer Wojtka Wójcika siada na wygodne siedzenie z oparciami na plecy i stopy. Wózek sam go wznosi, oczywiście z pomocą "kierowcy". Tak więc oglądanie świata z powietrza jest teraz dostępne niemal wszystkim.

Pogoda ostatnio sprzyja aktywności na świeżym powietrzu, chętnych więc do lotów nie brakuje. Jak reagują, kiedy świat ucieka im spod nóg?

— Reakcje są na ogół bardzo emocjonalne — Wojtek uśmiecha się na samo wspomnienie. — Lepiej nie powtarzać słów, które wtedy najczęściej padają, bo są niecenzuralne.

Wojciech Wójcik o lataniu marzył od dziecka.

— Myślę, że tak jak każdy mały chłopiec. Kiedyś miałem chwile czasu i wrzuciłem w wyszukiwarkę "motolotnie". Wciągnęło mnie. Wyszukałem kurs w Suwałkach i po prostu się zapisałem.

Problem polegał na tym, że niedawno co przyszedłem do pracy na nowe stanowisko i już po kilku tygodniach potrzebowałem urlopu, ale udało się.

Kurs trwał około tygodnia. Najpierw teoria, później pierwsze wzbijanie się pod okiem instruktora. Od tego czasu minęło około 10 lat.

— Oczywiście, pamiętam swój pierwszy lot nad lotniskiem. Słowa: "jazda, jazda, jazda" zapamiętuje się do końca życia.

Wojciech Wójcik, najbardziej jest kojarzony w Lidzbarku Warmińskim z tym, że pojawia się regularnie nad miastem i... fotografuje. Niedawno otwarto wystawę jego zdjęć miasta z "lotu ptaka". Można je podziwiać pod Oranżerią Kultury. Także my pokazujemy fotografie jego autorstwa na naszej stronie internetowej. Wybieramy te z Warmii, ale Wojciech lata też nad innymi, czasami egzotycznymi miejscami takimi jak Irak, czy Grecja. Jednak najczęściej rozwija skrzydła nad terenami Polski, np. Dolnym Śląskiem, wspomnianymi Bieszczadami i Helem.

Jednak jego największą pasją są loty swobodne, bez napędu.

— Jest takie miejsce we francuskich Alpach, gdzie pojawiają się od czasu do czasu tacy jak ja i skaczą na paralotni z wysokiego masywu. Wtedy dopiero czuje się wolność i te niesamowicie piękne widoki...

Mam świadomość, że nie udało mi się wyczerpać tematu. Nasze "Anioły Przestworzy" mogą długo opowiadać o swoich przygodach, technice, bezpieczeństwie, osiągnięciach i pięknie tego sportu.

Myślę, że warto zrobić spotkanie z nimi, pewnie trwałoby godzinami. A na razie możemy popatrzeć, jak odrywają się od ziemi unoszeni napędem jak skrzydłami i machają nam w pozdrowieniu albo wznieść się z Wojtkiem w wózku i zobaczyć świat z jego perspektywy.

Ewa Lubińska

Pierwszą w redakcji osobą, która została "Orłem" Wojtka Wójcika była autorka tego tekstu
Loty Ewy Lubińskiej z Wojtkiem Wójcikiem

Loty Ewy Lubińskiej z Wojtkiem Wójcikiem


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna


Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Sampler #2068378 | 31.0.*.* 18 wrz 2016 20:50

    super pasja !!! podziwiam i popieram... coś pięknego, tylko pozazdrościć :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Piter #2067713 | 83.9.*.* 17 wrz 2016 21:15

    Trzeba ich zestrzelic

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. gość #2067150 | 195.136.*.* 17 wrz 2016 07:07

    1.Skurczybyki latają za nisko! 2.Hałasują w późnym popołudniem i wieczorami ! 3 Straszą(stresują ) zwierzęta i małe dzieci !

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  4. Orneciak #2065655 | 81.190.*.* 15 wrz 2016 11:42

    Zgadzam sie ze coraz wiecej mieszkancow naszego powiatu biega ja sam piec czasem nawet dziesiec razy dziennie biegam po belty do warzywniaka

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  5. xxx #2065637 | 213.5.*.* 15 wrz 2016 11:27

    "Aniołowie przestworzy" , którzy latają bardzo często bardzo nisko nad miastem co jest ZABRONIONE kręcą jakieś piruety zakłócając tym samym spokój mieszkańców strasząc małe dzieci itd... Tacy to ANIOŁOWIE !!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

    Pokaż wszystkie komentarze (6)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5