Pojechali do Stoczka na ognisko

2016-08-23 13:47:39(ost. akt: 2016-08-23 14:34:18)

Autor zdjęcia: Materiały stowarzyszenia

Stowarzyszenie Rowerowy Lidzbark zorganizowało z okazji dni miasta rajd rowerowy do Stoczka Klasztornego. Z kolei Oskar Kasiński, skarbnik stowarzyszenia, sto razy podjechał pod wzniesienie przy Termach Warmińskich.
Trzeba przyznać, że członkowie stowarzyszenia to ludzie nietuzinkowi, bo choć sama organizacja jest bardzo młoda, to ma na swoim koncie kilka ciekawych inicjatyw. Największą były zawody cross country, które odbyły się w maju na Krzyżowej Górze. Uczestnicy i kibice długo gratulowali dobrze przygotowanej trasy i ogromu pracy, jaki włożyli członkowie stowarzyszenia. Profil działalności Rowerowego Lidzbarka skierowany jest jednak nie tylko do sportowców


- W niedzielę, 14 sierpnia udało się nam zorganizować rajd szlakiem Green Velo do Stoczka Klasztornego - opowiada Paweł Baranowski, prezes stowarzyszenia. - Pogoda na szczęście dopisała i frekwencja uczestników także. W sumie na starcie stawiło się około 60 osób w każdym wieku. Przyjazna trasa i spokojna prędkość przejazdu sprawiły, że był to rajd dla każdego. Oczywiście nie obyło się bez wspólnego ogniska, tym razem w ogrodach klasztoru w Stoczku Klasztornym.


Na uwagę zasługuje także niecodzienne dokonanie Oskara Kasińskiego, który sto razy podjechał pod wzniesienie prowadzące od ronda przy ul. Wiejskiej w kierunku term. Dystans wyniósł 219 km, a pokonanie go zajęło 11 godzin i 3 minuty.

- Sam pomysł pojawił się dwa dni wcześniej - opowiada sportowiec. - Chciałem się sprawdzić z tą górą i wymyśliłem sobie, że wjadę na nią 100 razy. Kilka miesięcy temu wjechałem kilkanaście razy. Plan był taki, aby to zrobić w 10 godz., ale za ostro zacząłem i później już nie miałem za bardzo sił. Kryzys pojawił się między 40, a 50 podjazdem. Ale pomogli mi koledzy ze stowarzyszenia Rowerowy Lidzbark i nie tylko, którzy ze mną pedałowali i dopingowali. Czy było ciężko? - Pod koniec bardzo, a ostatnich pięciu podjazdów nie pamiętam.


Oskar w ubiegłym roku wystartował w Tour de Pologne amatorów, ale w tym roku z powodu kontuzji musiał zrezygnować z wszystkich startów.

- We wrześniu ubiegłego roku w Poznaniu na wyścigu jeden z kolarzy zajechał mi drogę przy prawie 50 km/h i mój bark nie wytrzymał spotkania z asfaltem. Do tej pory odczuwam ból. Najgorsze jest to, że rower też ucierpiał. To najbardziej bolało.


Sezon rowerowy powoli zbliża się do końca, choć wielu kolarzy jeździ również zimą. Paweł Baranowski zapowiedział jednak, że na lidzbarczan czeka jeszcze rowerowa niespodzianka na zakończenie lata, ale o tym napiszemy wkrótce.

Kamil Onyszk


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. regina #2051916 | 24 sie 2016 01:42

    Ale macie fajnie. Przed wami super impreza. Jutro, czyli 25 sierpnia ma podobno gościć u was w mieście Przestępcza Organizacja PO. Szkoda, że nie u nas, fajnie by było porzucać w te gnidy zgniłymi jajami.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5