Wypukłodruk – rycie we wszystkich kierunkach…


2016-03-30 11:30:00(ost. akt: 2016-03-30 12:37:39)

Autor zdjęcia: Małgorzata Markowska

W lidzbarskim Domu Środowisk Twórczych odbyły się warsztaty, których przedmiotem był wypukłodruk. Pod tą niezwykłą nazwą skrył się linoryt - technika graficzna, będąca następczą po drzeworycie. Materiałem, który podlegał żłobieniu było linoleum - w miarę miękka płaszczyzna umożliwiająca rycie we wszystkich kierunkach.
Zajęcia przeprowadził (osiadły niedawno w Lidzbarku) Wojciech Dzieszkiewicz – absolwent wydziału sztuki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, zdobywca złotego medalu Kapituły Okrągłego Obrazu w 40 konkursie grafiki w Mediolanie, a także stypendysta Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za szczególne osiągnięcia w dziedzinie sztuki.

Lista osiągnięć grafika nie wyczerpuje się na tych dokonaniach. Został on również wyróżniony przez jury organizowanego w Perugii Biennale di Grafica Contemporanea, a podczas IX Olsztyńskiego Biennale Sztuki „O medal Prezydenta” profesjonał zdobył I miejsce.

Dzieszkiewicz ma również na swoim koncie liczne wystawy krajowe zagraniczne.
Jego wykład w DŚT możliwy był dzięki uprzejmości i zaangażowaniu pani dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej – Doroty Paleń-Krajewskiej oraz rozległym kontaktom artystycznym i naukowym prof. UWM Wioletty Jaskólskiej.



Artysta – w ramach bezpłatnego spotkania - pozyskał na rzecz kursantów niezbędne narzędzia (między innymi zestaw dłut) i płytki, które podlegały obróbce.

W ciągu trzech godzin intensywnej dydaktyki pochylił się nad pracą każdego uczestnika warsztatów i każdemu udzielił indywidualnych twórczych wskazówek wpływających na ostateczny wygląd tworzonej matrycy.


Wszyscy przybyli, w trakcie zajęć, pracowali nad sztancą o dowolnie wybranej przez siebie tematyce. Szkoleniowiec, jako mężczyzna - wielbiciel kształtu, zachęcał uczestników do stworzenia projektu zmierzającego do wyłonienia naszkicowanego rysunku bez posiłkowania się pospolitym obrysem. Przyniosło to zaskakująco miłe efekty…



Prace odbijane były wielokrotnie. W związku z tą czynnością mistrz pouczył zebranych o zasadach ich opisywania, a to o obowiązkowym wskazaniu techniki (linoryt), o tytule dzieła ( np. „Depilacja”), liczbie odbitek (1/10, 2/10) i nazwisku twórcy. Wszystkie te informacje - spisane wyłącznie ołówkiem – musiały znaleźć się na dole odbitki i nie mogły wyjść poza jej szerokość.


Warsztaty - pomimo woni farby i rozpuszczalnika – pachniały wiosną. Kwiaty w koszu, wielkanocne jaja, piękne dziewczęta (jedna w sercu, druga w oknie) to plon przeprowadzonych przez Dzieszkiewicza zajęć.



Grupa lidzbarskich artystów – na co dzień skupiona wokół wspomnianej Wioletty Jaskólskiej - dzięki zaproszonemu artyście, wzbogaciła swój warsztat nie tylko o umiejętność biegłego operowania zestawem dłut i noży, ale także o fachowe słownictwo. Grafik nie szczędził bowiem informacji o podwójnym negatywie, koronnej w linorycie zasadzie waloru i związanej z nią gradacji szarości. Zwłaszcza podwójny negatyw wymagał od początkujących linorytników doskonałej wyobraźni.

Nie dość bowiem, że szkic sporządzić należało odwrotnie, niż widziany w pozytywie obraz to jeszcze trzeba było mieć na względzie okoliczność, że biel na matrycy - po odbiciu - przybierze barwę czarną…



Wioletta Jaskólska od lat wzbogaca swoją osobowością środowisko miejskich twórców, dbając o ich nieustanny rozwój. Jej wkład w życie naszego miasta jest widoczny na każdym kroku.

Dzięki tak prężnie i z maestrią działającym ludziom Dom Środowisk Twórczych - z definicji nudny – jest placówką z żalem opuszczaną w ostatniej minucie przed zamknięciem…


Małgorzata Markowska – uczestniczka i obserwatorka opisanego zdarzenia artystycznego

Małgorzata Markowska


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5