Uważaj co wrzucasz do kanalizacji

2015-04-15 14:00:00(ost. akt: 2015-04-16 15:39:04)
Niedziela i poniedziałek to były Dni Otwarte oczyszczalni

Niedziela i poniedziałek to były Dni Otwarte oczyszczalni

Autor zdjęcia: Mariola Adela Karpowicz

Lidzbarską oczyszczalnię ścieków zmodernizowano niecałe dwa lata temu. Do użytku oddano ją w listopadzie 2013 roku. W niedzielę i poniedziałek można było ją zwiedzić i na własne oczy zobaczyć jak są oczyszczane nasze ścieki.
— Chcieliśmy żeby nasi mieszkańcy zobaczyli na co zostały wydane pieniądze, ale też żeby przekonali się do tego, że trzeba dbać o to wspólne dobro, jakim jest kanalizacja sanitarna— mówi Bartosz Buczyński, dyrektor Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Lidzbarku Warmińskim. — Chcemy także edukować mieszkańców, by nie wrzucali do kanalizacji przedmiotów, które wstrzymują proces technologiczny, a nawet mogą doprowadzić do uszkodzenia urządzeń oczyszczalni.

Trudno uwierzyć w to, co też nasi mieszkańcy wrzucają do sedesów. Przede wszystkim zmorą pracowników oczyszczalni są ręczniki papierowe i chusteczki, które nie rozpuszczają się w wodzie tak jak papier toaletowy. Tego jest najwięcej, ale zdarzają się części garderoby, sztućce, czy... chochle do nalewania zupy. I to wcale nie jest ich tak mało. Zdarzają się też pieniądze, nawet o znacznych nominałach, jak np. pięćdziesięciozłotówki.

Zwiedzając oczyszczalnie można było nie tylko obejrzeć ciąg technologiczny, ale też przyjrzeć się maszynom i urządzeniom, którymi dysponuje lidzbarskie PWiK. Jest wśród nich między innymi ciągnik, który służy do prac polowych, bo przedsiębiorstwo poza dbaniem o czystość naszej wody itp. uprawia też 20 hektarów ziemi. W tym roku wyrośnie na niej pszenżyto.

— Chodzi o to by spożytkować osad z oczyszczalni jako nawóz - wyjaśnia dyrektor Buczyński. — Osad jest także przez nas sprzedawany rolnikom. Jest oczywiście badany.
W 2016 roku przedsiębiorstwo planuje postawić kompostownik.

PWiK dysponuje też takim sprzętem jak przecisk ziemny typu kret, czy kamera do inspekcji kanalizacji sanitarnej, która podczas dni otwartych cieszyła się największym zainteresowaniem dzieci.

Pracownicy demonstrowali też sposób naprawy rur kanalizacyjnych metodą krótkiego rękawa. Wymienione urządzenia i sprzęt, PWiK wykorzystuje nie tylko na własny użytek, ale też nim zarabia, wykonując usługi.

Lidzbarska oczyszczalnia ścieków przyjmuje na dobę od 2000 do 3500 metrów sześciennych nieczystości. Jej modernizacja była konieczna, także dlatego, że Unia Europejska wymaga by miasta były skanalizowane w stu procentach do końca tego roku.

Bartosz Buczyński twierdzi, że lidzbarska oczyszczalnia jest w stanie obsłużyć także potencjalne zakłady produkcyjne, które chciałyby prowadzić działalność na terenie naszego miasta. Ma jeszcze moce przerobowe.
lub

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. xyz #1714843 | 83.24.*.* 17 kwi 2015 00:02

    Nigdy nie wiem ,czy można zużyte prezerwatywy wyrzucać do kanalizacji , czy nie . Ja zawsze wyrzcam ,ale potem się spowiadam .

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5