Komentarz do artykułu prasowego „To nie jest żadne łowisko!”

2015-03-11 09:12:25(ost. akt: 2015-03-11 09:29:50)   Artykuł sponsorowany
Dr Anna Franusz, prawnik off-counsel z Kancelarii Prawnych Frąckowiak & Frąckowiak


Istotą sporu w przedmiotowej sprawie jest prawo do użytkowania zbiornika wodnego powstałego wskutek sztucznego spiętrzenia rzeki Elmy w miejscowości Koniewo (woj. warmińsko- mazurskie). Pan Marcin Tatol stoi na stanowisku, iż przysługujące mu prawo własności gruntów pod zbiornikiem wodnym uzasadnia swobodne rozporządzanie tak gruntem, jak i wodami, które ów grunt zalały. Z kolei druga ze stron sporu, Polski Związek Wędkarski uważa, że użytkowanie publicznych wódy rzeki Elmy należy do PZW i jakakolwiek ingerencja w te sferę (w szczególności zaś próba walki „na własną rękę” z wędkarzami uprawnionymi do wędkowania) jest niezgodna z prawem.

Nie sposób nie zgodzić się z komentarzem do ustawy Prawo wodne oraz Prawo budowlane, autorstwa P. Lucyny Osuch – Chacińskiej, który w obszerny sposób został powołany w publikacji Pana Tatola w „Gazecie Lidzbarskiej” z 18-22 grudnia 2014 r. Jest to jednak zanadto teoretycznie ujęcie tematu, bowiem w niniejszej sprawie mamy do czynienia ze znacząco bardziej skomplikowanym stanem prawnym.

Po pierwsze, zgodnie z art. 10 ust. 1 lit a ustawy Prawo wodne, śródlądowe wody płynące stanowią własność Skarbu Państwa, a zatem własność publiczną. W konsekwencji wody rzeki Elmy znajdujące się w jej korycie są własnością Skarbu Państwa. Zalanie przez wody publiczne gruntów prywatnych wskutek sztucznego spiętrzenia wody nie sprawia, że grunt przechodzi na własność Skarbu Państwa, a zatem właścicielem gruntu pod wodami, które wypłynęły z koryta rzeki Elmy wskutek budowy tamy jest Pan Marcin Tatol (z wyłączeniem gruntów pod korytem rzeki). Jednakże powyższą sytuację znacząco modyfikuje następująca okoliczność: rzeka Elma wraz z wodami jej dopływów oraz wodami starorzeczy i innych zbiorników wodnych o ciągłym bądź okresowym naturalnym dopływie lub odpływie do wód tych rzek należą do obwodu rybackiego rzeki Łyna Nr 5 na mocy rozporządzenia Nr 8 Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie z dnia 28 maja 2012 r.

Stosownie do art. 13 ust. 1 b ustawy Prawo wodne, prowadzenie gospodarki rybackiej na wodach należących od obwodów rybackich zastrzeżone jest dla dyrektora regionalnego zarządu gospodarki dowodnej. Dyrektor może zlecić wykonywanie powyższych zadań innym podmiotom poprzez oddanie w użytkowanie obwodu rybackiego. W tym celu między Dyrektorem Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, reprezentującym w tym zakresie Skarb Państwa, a Okręgiem Polskiego Związku Wędkarskiego w Olsztynie w dniu 30 października 2006 r. zawarta została umowa prawa rybackiego użytkowania obwodu rybackiego Rzeki Łyna nr 5 Nr MZ/537/06. Zasady korzystania z wód obwodu rybackiego przez Okręg Polskiego Związku Wędkarskiego w Olsztynie prowadzone są w oparciu o postanowienia umowy oraz na podstawie uzgodnionego i zaakceptowanego operatu rybackiego, będącego warunkiem prowadzenia gospodarki rybackiej w obwodzie rybackim (art. 6 ust.1, art. 6a ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 roku o rybactwie śródlądowym). Stosownie do art. 4 ust.1 pkt.2 uprawnionym do rybactwa (chowu, hodowli lub połowu ryb) na obszarze obwodu rybackiego jest wyłącznie organ administracji publicznej (jest nim zawsze dyrektor regionalnego zarządu gospodarki wodnej) wykonujący uprawnienia właściciela wody w zakresie rybactwa śródlądowego albo osoba władająca obwodem rybackim na podstawie umowy użytkowania rybackiego zawartej z właściwym organem administracji publicznej (art. 13 ust. 3 ustawy Prawo wodne). W konsekwencji podmiotem wyłącznie legitymowanym do prowadzenia gospodarki wodnej na wodach należących od obwodu rybackiego rzeki Łyna nr 5 jest Okręg PZW w Olsztynie.

Podkreślić należy, iż nie ma prawnych przeszkód, żeby sporny zbiornik włączyć do obwody rybackiego. W świetle art. 12 ust. 1 a ustawy o rybactwie śródlądowym, do obwodu rybackiego nie włącza się jedynie „(…) wód w sztucznych zbiornikach wodnych przeznaczonych do chowu lub hodowli ryb i innych organizmów wodnych, usytuowanych na publicznych śródlądowych wodach powierzchniowych płynących, jeżeli wody w tych zbiornikach sztucznie zajęły grunty, które nie stanowią własności publicznej”. Wskazane powyżej wyłączenie dotyczy zatem urządzeń wodnych przeznaczonych jedynie do chowu lub hodowli ryb (przeznaczenie zbiornika musi wynikać z decyzji - pozwolenia wodnoprawnego). Tymczasem w powołanej publikacji Pan Tatol sam wyraźnie wskazał, iż jest to zbiornik retencyjny, który z założenie nie służy do chowu i hodowli ryb.

Nie należy kwestionować, iż zalany grunt (z wyłączeniem gruntu pod korytem rzeki) należy do Pana Marcina Tatola. Z uwagi jednak na ustanowienie obwodu rybackiego na wodach rzeki Elmy gospodarowanie przez Pana Tatola wodami pokrywającymi ten grunt jest w zasadzie wyłączone, zaś utrudnianie prowadzenia gospodarki wynikającej z operatu rybackiego (np. poprzez grodzenie zbiornika, ustawianie przeszkód na brzegu, wyganianie wędkarzy) uznać należy za niezgodne z prawem, tym bardziej, że przez środek zbiornika przebiegają publiczne wody płynące rzeki Elmy. Wówczas beneficjentowi prawa rybackiego użytkowania obwodu rybackiego (jest nim Okręg PZW w Olsztynie) przysługuje ochrona prawna. Jednoczenie swoje uprawnienia PZW powinien realizować w sposób należyty, nie narażając na szkodę właściciela gruntów.


Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Proszę o wyjaśnienie #2220527 | 188.146.*.* 10 kwi 2017 17:49

    PZW ma Umowę na rybackie korzystanie z wody obwodu rybackiego Łyna 5. Zapis w Umowie stwierdza , że jest to powierzchnia 176,3 hektara. Ta piwierzchnia jest przepisywana z umowy na umowę od trzydziestu lat. W międzyczasie powstają na rzekach zbiorniki retencyjne o powierzchni 50 hektarów. Jakim wobec tego prawem PZW korzysta z tych dodatkowych hektarów ,skoro nie ma na to Umowy ?

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. j #1699486 | 178.16.*.* 27 mar 2015 08:44

      Po drugie można zapoznać się z wyrokiem wojewódzkiego sądu administracyjnego w gdańsku praktycznie w identycznej sytuacji. I wszystko jasne. Panowie właściciele elektrowni przestańcie pisać bzdury.Czas najwyższy pogodzić się z sytuacją, a z wędkarzami żyć w zgodzie. http://www.lexlege.pl/orzeczen ie/215169/ii-sa-gd-282-06-wyrok-wojewodz kiego-sadu-administracyjnego-siedziba-w- gdansku/

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. Kamil Onyszk #1699450 | 83.6.*.* 27 mar 2015 07:36

      Przede wszystkim tv nie zrezygnowała z emisji materiału. Po drugie temat jest smierdzacy, a Pan oczywiście twardo stoi przy swoim. Profesjonalne dziennikarstwo nie bawi się w sędziego w sporach, zwlaszcza, że temat jest trudny. Dopóki sąd nie orzeknie kto ma rację będą zwolennicy i pana opinii i wędkarzy. W artykule w którym wg Pana wmanewrowali "mlodzika" nie ma napisanej nieprawdy, tylko informacje z pierwszej ręki od komendanta straży rybackiej. Nie ma też tam ani słowa o panu. W takim razie zanim zacznie Pan oceniać moją pracę proponuję zapoznać się z prawem prasowym i ustawą o wolności wypowiedzi. Nie mam sobie nic do zarzucenia, a w sędziego nie będę się bawił bo etyka dziennikarska mi na to nie pozwala, poza tym nie jestem prawnikiem. We wszystkich sporach obie strony mają przecież rację, co zależy od strony barykady.

      odpowiedz na ten komentarz

    3. polsat #1699413 | 178.180.*.* 27 mar 2015 04:49

      Z ostatniej chwili -wędkarze poszli ze swoimi sensacjami do telewizji Polsat. Dziennikarze początkowo pełni nadziei na sensacyjny reportaż ruszyli w teren. Jednak po przeczytaniu dokumentów drugiej strony tego sporu -uznali że wersja wędkarzy jest niewiarygodna i w związku z tym odmówili zrobienia reportażu. Tak to już jest jak się trafi na profesjonalistów. W gazecie lidzbarskiej pracuje młodzik którego wędkarze zakręcili jak dzieciaka, a ten się ośmieszył i podpisał własnym nazwiskiem idiotyzmy głoszone przez wędkarzy. Profesjonalne dziennikarstwo działa jednak inaczej.

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    4. j #1695258 | 178.16.*.* 21 mar 2015 12:08

      Podaję link do art. w całości na który tak ochoczo powołuje się właściciel M.E.W. http://osir.wloclawek.pl/userfiles/file/ OBIEKTY/Prawo-wodne-Przystan.pdf

      odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (17)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5